Po objęciu trenerskich sterów przez Dawida Szulczka Ruch Chorzów dość szybko dołączył do czołówki. Niebiescy w domowych potyczkach nie pozostawiają ostatnio rywalom złudzeń. W piątek chorzowianie rozgromili Odrę Opole 6:0.
Jednym z bohaterów potyczki był młodzieżowiec Bartłomiej Barański. 18-latek zdobył w spotkaniu dwie bramki i łącznie ma ich na koncie już pięć. Piłkarsko zawodnik dojrzewa z każdym meczem.
Kibice Niebieskich zaczynają się martwić. Z końcem czerwca Barańskiemu kończy się umowa z klubem. Od stycznia piłkarz będzie mógł podpisać umowę z ewentualnym nowy pracodawcą.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Spokojnie do sytuacji podchodzi trener chorzowian. - Nie wyobrażam sobie, że Bartek Barański odejdzie. Od kilku spotkań wywalczył miejsce w składzie. Gdzie on ma iść, jak pod moją wodzą przez ponad pięćset minut strzelił pięć goli - przyznał Szulczek.
- Eksponujemy jego walory. Służy mu granie w Ruchu. Na pewno będzie miał zapytania. Ma swój rozum, może obserwować kariery wielu młodych zawodników. Myślę, że dojdzie do tego, że może zrobić wiele dobrego z Ruchem, a potem wywalczyć sobie lepszą pozycję wyjściową w innym klubie, o ile będzie musiał to robić. Jestem dobrej nadziei przed kolejnymi meczami sezonu, że jesteśmy razem z Bartkiem Barańskim wskoczyć na wyższy poziom - dodał trener Niebieskich.