Śląsk Wrocław znalazł się na dnie. Dziesięć punktów w rundzie jesiennej. Jedno zwycięstwo w osiemnastu meczach. Osiem punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli. Trudna sytuacja? To mało powiedziane. A przecież mówimy o wicemistrzu Polski, który jeszcze parę miesięcy temu walczył o Ligę Konferencji.
Jacek Magiera został zwolniony, a do tego momentu nie znaleziono nikogo na jego miejsce. Eksperyment z tymczasową opcją w postaci Michała Hetela i Marcina Dymkowskiego nie wypalił. Klub cały czas poszukuje nowego szkoleniowca, ale skuteczność działań jest podobna do tej na boiskach Ekstraklasy. Jak nie idzie, to nie idzie.
Dyrektor sportowy Śląska Rafał Grodzicki potwierdził w rozmowie z portalem "Slasknet.com", że nowym trenerem nie zostanie Litwin Valdas Dambrauskas. Powód? Przegrany mecz z Radomiakiem Radom.
- Byliśmy z trenerem dogadani. Patrząc na jego CV - z naszej perspektywy wypracowaliśmy dobre warunki, które odpowiadały też trenerowi. Niestety po porażce z Radomiakiem odrzucił naszą propozycję - powiedział Grodzicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Czy i kiedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca? Żadna konkretna data nie padła. Nie będą to na pewno Bartosch Gaul i Tomasz Kaczmarek, którzy również odmówili wicemistrzowi Polski.
- Nie chcę podawać żadnych nazwisk, ale chciałbym uspokoić kibiców - mamy na liście 4-5 trenerów. Znam tę szatnię i wiem, jakiego trenera potrzebuje. Zależy nam na pozyskaniu szkoleniowca, który przede wszystkim odbuduje drużynę mentalnie - przyznał Grodzicki.
I dodał też, że klub woli poczekać jeszcze kilka dni niż podejmować decyzję pod wpływem emocji. Ma to być dokładnie przemyślany wybór.
Dyrektor Grodzicki zdradził też plany transferowe Śląska na nadchodzącą zimę. - Prowadzimy zaawansowane rozmowy. Docelowo chcemy sprowadzić trzech zawodników, którzy będą wzmocnieniami i od razu będą mogli wejść do pierwszego składu. Chcemy pozyskać napastnika, środkowego pomocnika oraz bocznego obrońcę - powiedział.