Były zawodnik Lecha Poznań nie zaliczy początku trwającego sezonu do udanych. W pierwszych meczach bieżących rozgrywek Marcin Kamiński najczęściej był rezerwowym. Sytuacja zmieniła się na początku listopada.
Schalke Gelsenkirchen grało wówczas z SSV Ulm. Polak rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie drużyny, a starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Od tego momentu trener regularnie stawia na 32-latka.
Kamiński jest krytykowany w artykule "Bilda". Zdaniem autora tekstu żaden inny piłkarz w zespole nie wzbudza tylu kontrowersji. Defensor gra kosztem Tomasa Kalasa, którego dziennikarz określa mianem "szefa defensywy".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
Czech ma lepsze statystyki od Polaka. Kalas wygrywa 73,6 proc. pojedynków, a Kamiński 52,3 proc. "Bild" wspomina o czynnikach, którymi może kierować się Kees van Wonderen przy wyborze składu.
7-krotny reprezentant Polski jest piłkarzem lewonożnym, a to jest ważne dla holenderskiego szkoleniowca. Trener nie ma dla Kamińskiego wartościowych alternatyw, a Kalas podpadł mu jednym z występów.