"Nie ma już sportu". Dramat francuskiego klubu

Facebook / Diables NOIRS De Combani/PAP/EPA/FRENCH INTERIOR MINISTRY HANDOUT / Na zdjęciu: piłkarze Diables Noirs de Combani i skutki cyklonu Chido
Facebook / Diables NOIRS De Combani/PAP/EPA/FRENCH INTERIOR MINISTRY HANDOUT / Na zdjęciu: piłkarze Diables Noirs de Combani i skutki cyklonu Chido

Potężny cyklon sprawił, że klub Diables Noirs de Combani bardzo mocno ucierpiał. Prezes Ibrahima Ambdoulhanyou bije na alarm.

W tym artykule dowiesz się o:

Francuska Federacja Piłki Nożnej ogłosiła, że przed każdym z weekendowych meczów Pucharu Francji zaplanowano minutę ciszy. To gest solidarności z ofiarami cyklonu Chido, który spustoszył Majottę. Cyklon zabił 35 osób, 67 zostało ciężko rannych, a ponad 2,4 tys. odniosło lekkie obrażenia.

W Pucharze Francji biorą udział kluby z Majotty w tym Diables Noirs de Combani, którzy dotarli do 8. rundy. Decyzja federacji jest istotna też dla innych lokalnych drużyn, odczuwających skutki tragedii.

Należy podkreślić, że zawodnicy związani z Diables Noirs de Combani są bezpieczni. Część z nich aktywnie uczestniczyła w akcji ratunkowej mieszkańców. Cyklon zniszczył stadion francuskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem

Prezes klubu ewakuował się do Kenii. - Na Majotcie nie ma już sportu. Byliśmy świadkami katastrofy, po której możemy się nie podnieść - dziennik "L'Equipe" przytoczył wypowiedź Ibrahimy Ambdoulhanyou.

Federacja zaznaczyła, że minuta ciszy to wyraz wsparcia dla wszystkich dotkniętych przez żywioł. To także przypomnienie o potrzebie solidarności w obliczu katastrofy.

Komentarze (0)