Pod koniec 1978 roku "Piłka Nożna" pisała, że jedynie Andrzej Iwan zagrał wówczas w trzech reprezentacjach: juniorów, młodzieżowej i pierwszej. Został także wybrany najlepszym młodym środkowym napastnikiem w plebiscycie gazety. Przemilczano jednak fakt, że został wówczas zawieszony za pobicie kelnerki i milicjantów.
Incydent wydarzył się w restauracji Stylowa i na lata stał się pierwszym skojarzeniem z jego nazwiskiem. Mimo że był jednym z największych polskich talentów, przeciętny kibic kojarzył go właśnie z Stylową.
Tego wieczora spotkał wielu znajomych, a wizyta przeciągnęła się. Przy wyjściu doszło do awantury. Według kelnerki agresorem był Iwan, on zaś w książce „Spalony” twierdził, że to pracownicy restauracji go prowokowali, chowając jego płaszcz. Wszyscy zgadzają się co do tego, że Iwan wpadł w furię. Pisze, że rzucił kuflem w kelnerkę, ale nie trafił. Oficjalna wersja mówi, że ją uderzył.
Awantura przeniosła się na posterunek, gdzie Iwan znokautował dwóch milicjantów, za co został dotkliwie pobity przez ich kolegów. Gdyby nie fakt, że grał w milicyjnym klubie, sytuacja mogła się skończyć gorzej. Miał jednak dopiero 18 lat i był kluczowym zawodnikiem krakowskiej piłki.
ZOBACZ WIDEO: Wygrali w derbach i się zaczęło. Nagranie hitem internetu
Jego pierwszy trener Lucjan Franczak wspominał: - Był bardzo szybki i silny, świetnie grał głową, a strzały lewą i prawą nogą przychodziły mu z równą łatwością. Dziś takich zawodników jest mało.
Pierwszą piłkę dostał na komunię, ale szybko mu ją zabrano na podwórku. Wtedy na boisku pojawił się Marian Pomorski, kierownik Wandy Kraków, który wziął młodego Iwana pod swoje skrzydła. Talent, spryt i zacięcie zrobiły resztę.
W 1978 roku Iwan zadebiutował w reprezentacji na mundialu w Argentynie jako najmłodszy zawodnik turnieju. Mimo że konkurencja była ogromna, selekcjoner Jacek Gmoch widział w nim potencjał.
Iwan był częścią zespołu Wisły Kraków, który pokonał FC Brugge w Pucharze Europy i dotarł do ćwierćfinału. Z gry wykluczyła go jednak awantura w Stylowej.
W latach 1980–1982 zdobył 36 bramek, czym potwierdził swoją wartość, choć jego rola w drużynie wykraczała poza zdobywanie goli. Niestety, kontuzje i burzliwe życie osobiste przeszkadzały w pełnym rozwoju kariery.
Po zakończeniu kariery Iwan na wiele lat zniknął z mediów. Powrócił jako ekspert telewizyjny, a jego opowieści i analizy zyskały uznanie widzów. W 2012 roku ukazała się jego autobiografia "Spalony", która szybko stała się bestsellerem. Opisał w niej swoje problemy z uzależnieniem i próby samobójcze. Niestety, książka nie przyniosła mu trwałego ukojenia.
- Andrzej całkiem świadomie przez lata degradował swoje ciało i oczekiwał zakończenia - napisał jego przyjaciel i autor książki "Spalony" Krzysztof Stanowski. To dlatego Iwan zmarł w wieku zaledwie 63 lat.