Wejście Roberta Lewandowskiego w nowy sezon było wręcz wybitne. Polak pod wodzą Hansiego Flicka zyskał kolejną młodość i prezentował świetną dyspozycję strzelecką. Dość stwierdzić, że w dziesięciu pierwszych spotkaniach strzelił aż 15 bramek, co było niewiarygodnym wynikiem.
Ostatnie tygodnie nie były już jednak tak udane zarówno dla naszego napastnika, jak i całej FC Barcelony. Katalończycy na siedem ostatnich spotkań ligowych odnieśli tylko jedno zwycięstwo, przez co stracili prowadzenie w tabeli. Polak zanotował z kolei w tym czasie tylko dwa celne trafienia.
Dyspozycja naszego piłkarza budzi spore zaniepokojenie w Hiszpanii. Dziennik "Marca" poświęcił "Lewemu" artykuł, w którym zastanawiał się nad przyczyną spadku jego formy. "Trudno wytłumaczyć zastój, jaki Polak miał w ostatnich meczach" - czytamy. Dodatkowo podkreślono, że w dwóch ostatnich spotkaniach 36-latek prezentował taką postawę, że musiał zostać zmieniony.
ZOBACZ WIDEO: Wygrali w derbach i się zaczęło. Nagranie hitem internetu
Hiszpanie niemoc Lewandowskiego określili "niewytłumaczalnym kryzysem". Znaleźli jednak światełko w tunelu. Jest nim dyspozycja, którą Polak prezentował w styczniowych spotkaniach w poprzednich latach. Dziennik zaznaczył, że napastnik wracał po przerwie świątecznej w dobrej formie, co przekładało się na zdobycze bramkowe.
W styczniu 2024 roku nasz zawodnik zaprezentował się łącznie w dziewięciu spotkaniach w barwach "Dumy Katalonii" Strzelił w nich cztery bramki i zanotował jedną asystę. Takie same liczby wykręcił w pierwszym miesiącu 2023 roku, jednak wówczas potrzebował na to czterech spotkań.
Czy podobnie będzie i tym razem? Pierwszym noworocznym sprawdzianem dla Barcelony będzie mecz 1/16 finału Pucharu Króla, w którym 4 stycznia zmierzy się ona z UD Barbastro. Cztery dni później zespół Lewandowskiego zagra z Athleticiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii.