Ałania Władykaukaz jeszcze w sezonie 2012/2013 grała w najwyższej rosyjskiej klasie rozgrywkowej, a w 2011 roku walczyła w finale krajowego pucharu. Klub największe sukcesy święcił w latach 90. XX wieku. W 1995 roku został nawet mistrzem Rosji.
Dziś po dawnej świetności zostało niewiele. Ałania zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli 2. ligi rosyjskiej. Słaba forma sportowa nie jest jednak największym problem. Klub znajduje się bowiem w potężnym kryzysie finansowym.
- Aktualna sytuacja ekonomiczna sprawia, że musieliśmy podjąć trudną, ale konieczną decyzję o redukcji budżetu - przekazał wiceprezes Danił Guriew w oficjalnym komunikacie. Cięcia są widoczne na każdym kroku.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
Portal sports.ru informuje, że klub odwołał zaplanowany na 8 stycznia obóz treningowy w Turcji. A to dopiero początek. To samo źródło donosi, że Ałania zamierza zamknąć drużynę rezerw.
Zmiany obejmą również pierwszy zespół. Władze klubu prawdopodobnie wystawią na listę transferową większość obecnego składu. Miejsce sprzedanych piłkarzy mają zająć młodzi i niedoświadczeni zawodnicy. W innym przypadku Ałania może nawet zbankrutować.
Rosyjscy dziennikarze przekonują, że kryzys finansowy został spotęgowany przez budowę nowego stadionu. Po rozpoczęciu prac okazało się bowiem, że koszty inwestycji zdecydowanie przerastają możliwości drużyny.
Łatwo jednak domyślić się, że problemy finansowe Ałani są związane z zapaścią, w jakiej znalazła się cała rosyjska gospodarka. Po rozpoczęciu przez wojska tego kraju inwazji na Ukrainę, Rosja została objęta licznymi sankcjami.
Światełkiem w tunelu dla Ałani może być postawa aktualnego trenera, Spartaka Gognijewa. W rozmowie z portalem region15.ru zadeklarował on, że niezależnie od finansowej sytuacji, nie zamierza rezygnować z pracy.
- Zostaję. To jest praca mojego życia. Doświadczyliśmy razem sukcesów i trudności, a teraz ważne jest, aby zjednoczyć się, aby klub został przy życiu - przekazał.