Rywalizacja z czwartoligowym rywalem była świetną okazją do tego, by w Realu Madryt zaprezentowali się zmiennicy. Carlo Ancelotti ochoczo z tych okoliczności skorzystał i mistrzowie Hiszpanii rozpoczęli mecz w eksperymentalnym składzie.
Wciąż jednak mieli na boisku tyle jakości, aby od pierwszego gwizdka arbitra narzucić przeciwnikom swój styl gry. Wynik spotkania otworzył Federico Valverde, który w 5. minucie popisał się efektownym uderzeniem z powietrza.
Osiem minut później "Królewscy" ponownie cieszyli się z gola. Tym razem jego autorem był Eduardo Camavinga. Reprezentant Francji wykorzystał dośrodkowanie Frana Garcii i strzałem głową pokonał bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
W 28. minucie gry na listę strzelców wpisał się Arda Guler. Pomocnikowi Realu w zdobyciu bramki pomógł rykoszet, który kompletnie zmylił golkipera Deportiva Minera.
Choć podopieczni Ancelottiego zaczęli starcie w Pucharze Króla w nietypowym zestawieniu, to losy rywalizacji rozstrzygnęli już w pierwszej połowie zmagań.