Rodrigo Huescas, piłkarz FC Kopenhagi, został zatrzymany 25 stycznia nad ranem. Jechał BMW z prędkością 111 km/h, podczas gdy w danym miejscu obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Zgodnie z duńskim prawem przekroczenie prędkości o 100 procent jest uznawane za przestępstwo, określane mianem "szalonej jazdy"
Jak donosi "Ekstrabladet", za takie wykroczenie grożą kara finansowa oraz bezwarunkowe więzienie. W przypadku Huescasa prokuratura domaga się także deportacji.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Media podają, że sąd poświęci sprawie zaledwie 20 minut, co może świadczyć o przesądzeniu wyroku. Decyzja w sprawie 21-letniego piłkarza zapadnie 28 kwietnia.
Według innego duńskiego dziennika, deportacja to mało prawdopodobny scenariusz, jednak sytuacja ma stanowić przestrogę dla klubów Superligi, które sprowadzają młodych, często niedojrzałych piłkarzy z zagranicy.
”Do tak drastycznej kary jak deportacja raczej nie dojdzie, lecz kluby Superligi muszą zrozumieć, że sprowadzając bardzo młodych, niedojrzałych jeszcze piłkarzy z najróżniejszych zakątków świata muszą ponosić za nich odpowiedzialność. Zamiast tego dają im gigantyczne zarobki i mnóstwo wolnego czasu” - pisze "BT".
Huescas to wychowanek Cruz Azul. Do FC Kopenhaga trafił latem ubiegłego roku, podpisując pięcioletni kontrakt. Ma na koncie dwa występy w reprezentacji Meksyku.