Tatajem kielczanie zainteresowali się już wówczas, gdy szkoleniowcem Korony został Marcin Sasal. Sprawa szybko przeciekła do mediów, ale to nie przeszkodziło działaczom, by porozumieć się z zawodnikiem. Cicho było natomiast w kwestii Lecha, który jest nieco bardziej anonimowym graczem od Tataja, ale w Ząbkach mimo wszystko pełnił bardzo ważną funkcję.
Inaczej wygląda kwestia Stano, byłego obrońcy Jagiellonii Białystok. Za niego kielecki klub nie musiał płacić nawet grosza, gdyż z dniem 1 stycznia piłkarzowi wygasł kontrakt z poprzednim pracodawcą. Defensor w ostatnim czasie częściej jednak przesiadywał na ławce rezerwowych, niż istotnie wybiegał na boisko.
Za wielką nadzieję natomiast uznawany jest Jędrzejczyk. Biorąc pod uwagę problemy Korony z obsadzeniem strefy obronnej, zawodnik ten może okazać się wielkim wzmocnieniem. Został on wypożyczony z warszawskiej Legii na 6 miesięcy.