Athletic Bilbao ogłosił w piątek (4 lipca) sensacyjne przedłużenie kontraktu z Nico Williamsem aż o 10 lat. To wyraźny cios w transferowe plany FC Barcelony, która liczyła na sprowadzenie młodego skrzydłowego. Co więcej, klauzula odstępnego wzrosła o ponad 50 procent - z 58 do ok. 87 milionów euro.
- Kiedy podejmuję decyzje, dla mnie najważniejsze jest serce. Jestem tam, gdzie chcę być, ze swoimi ludźmi. To mój dom - powiedział piłkarz po parafowaniu umowy. Klub z Bilbao nazwał to "demonstracją lojalności" wobec zespołu, mimo "oszałamiających ofert", jakie miał na stole.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży
Barcelona próbowała dopiąć transfer, ale jej sytuacja z Finansowym Fair Play budziła wątpliwości co do możliwości rejestracji gracza. Do walki o Nico włączył się także Bayern, który przebił finansowo ofertę Barçy. Ostatecznie to jednak Bilbao rozdało karty.
Na tym się jednak nie skończyło. Kilka godzin po ogłoszeniu przedłużenia kontraktu, Athletic wrzucił na X zdjęcie młodego Nico Williamsa i Roberta Navarro z podpisem: "Najlepszy gospodarz".
Navarro pozuje na nim w koszulce... Barcelony. Gest z pozoru niewinny, ale dla wielu jednoznaczny. Athletic zagrał Barcelonie na nosie.
Navarro urodził się w Barcelonie i przez pewien czas trenował w katalońskim klubie. Ostatnio występował w RCD Mallorca, a teraz zagra w Bilbao. Wpis został odebrany jako prztyczek w stronę Barcy.