Należało się spodziewać, że przed własną publicznością Angola będzie groźna i rzeczywiście po początkowej fazie konfrontacji, w której niewiele się działo, miejscowi zaczęli przeważać. Gospodarze turnieju objęli prowadzenie w 36. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Flavio, a jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik podwyższył na 2:0.
To co działo się po zmianie stron przeszło najśmielsze oczekiwania. Po dwóch kolejnych rzutach karnych, które na bramki zamieniali odpowiednio Gilberto oraz Manucho, gospodarze do 79. minuty prowadzili aż 4:0 i zanosiło się na pogrom. Mali jednak udowodniło, że nigdy nie należy się poddawać.
Festiwal strzelecki gości rozpoczął rezerwowy Keita, a w 88. na 2:4 trafił Kanoute. Przyjezdni wierzyli do końca i kiedy w doliczonym czasie gry golkipera Angoli pokonał Keita, w ogóle nie cieszył się z bramki, tylko pobiegł z futbolówką na środek boiska. W ostatnich sekundach sensacyjnie do wyrównania zdołał doprowadzić Yatabare.
W poniedziałek w drugim starciu tej grupy Malawi zmierzy się z Algierią.
Angola - Mali 4:4 (2:0)
1:0 - Flavio 36'
2:0 - Flavio 42'
3:0 - Gilberto (k.) 67'
4:0 - Manucho (k.) 74'
4:1 - Keita 79'
4:2 - Kanoute 88'
4:3 - Keita 90+2'
4:4 - Yatabare 90+4'