Świt Szczecin nie będzie mógł grać na własnym stadionie, w następnym sezonie, z powodu zaplanowanej modernizacji obiektu przy ulicy Stołczyńskiej. Głównym problemem będą prace nad boiskiem na podmokłym terenie.
Klub z Betclic II ligi stoi przed wyzwaniem znalezienia nowego miejsca do rozgrywania domowych meczów - informuje Radio Szczecin.
Prezes klubu, Paweł Adamczak, dostał informację od Szczecińskich Inwestycji Miejskich, że niezależnie od klasy rozgrywkowej, mecze na stadionie w Skolwinie nie będą mogły się odbywać. To stawia klub w trudnej sytuacji i zagraża jego dalszemu funkcjonowaniu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Pogoń Szczecin, pomimo bardziej rygorystycznych wymogów licencyjnych, mogła rozgrywać swoje mecze na stadionie przy Twardowskiego podczas jego budowy. Świt nie ma jednak takiej możliwości.
Alternatywą dla Świtu jest wynajmowanie właśnie stadionu przy Twardowskiego, jednak koszty wynajmu, sięgające od 50 do 100 tysięcy złotych na mecz, są dla kluby zbyt wysokie. Byłoby to duże obciążenie dla budżetu Świtu. Takich potencjalnych pieniędzy zażądał Alex Haditaghi, który został właścicielem Pogoni, we wpisie w portalu społecznościowym X.
Jeśli Świt nie znajdzie przez najbliższe miesiące dobrego rozwiązania, istnieje ryzyko, że nie przystąpi do rozgrywek w następnym sezonie.