Fani z niecierpliwością czekali na sobotnie derby Śląska. Za faworyta spotkania w ramach 6. kolejki PKO Ekstraklasy bezapelacyjnie uznawany był Górnik Zabrze.
Pierwszy gol przy Roosevelta padł w 40. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Patrik Hellebrand. Po zmianie stron gospodarze nie odpuszczali i podwoili swoje prowadzenie za sprawą Sondre Lisetha.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol "stadiony świata" w Kolumbii. To po prostu trzeba zobaczyć
Warto zwrócić uwagę na sytuację z minuty 64. Katowiczanie stracili trzeciego gola w naprawdę kuriozalnych okolicznościach.
Zawinił przede wszystkim Marten Kuusk. Estoński obrońca zagrał no-look passem w światło własnej bramki i Dawid Kudła nie zdążył zareagować. Gdy futbolówka zatrzepotała w siatce, pozostali zawodnicy łapali się za głowy.
Gol samobójczy został zapisany na konto Kuuska, który będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tej sytuacji. - To jest koszmar GKS-u Katowice. Załamany Kudła. Kto by pomyślał, że w takich okolicznościach padnie kolejna bramka dla Górnika? - mówił komentator Canal+ Sport, Michał Mitrut.