Szwarga po derbach Trójmiasta. "Chcieliśmy zostawić po sobie dobre wrażenie"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Dawid Szwarga był niepocieszony po meczu w Gdańsku
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Dawid Szwarga był niepocieszony po meczu w Gdańsku

- Byliśmy nieźli w organizowaniu się w obronie, ale samą obroną nie jesteś w stanie wygrywać meczów, trzeba też kreować sytuacje i tego nam dzisiaj brakowało - mówił trener Dawid Szwarga po meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia (1:0).

Arka Gdynia zaprezentowała się bardzo mizernie w derbach Trójmiasta. Był to typowy mecz na 0:0, ale finalnie to Lechia Gdańsk wygrała po bramce Dawida Kurminowskiego w 85. minucie.

- Duży żal, smutek, rozczarowanie - takie emocje towarzyszą mi zaraz po meczu, bo wiemy jak był on ważny. Chcieliśmy zostawić po sobie dobre wrażenie. Determinacja, walka, zaangażowanie, cechy wolicjonalne to rzeczy, które w tego typu meczach muszą występować. Nam zabrakło trochę chłodnej głowy, spokoju i realizacji planu, zwłaszcza z piłką. Byliśmy nieźli w organizowaniu się w obronie, ale samą obroną nie jesteś w stanie wygrywać meczów, trzeba też kreować sytuacje i tego nam dzisiaj brakowało. Wierzę, że potencjał tych zawodników w ataku jest lepszy niż to, co zaprezentowaliśmy dzisiaj - powiedział trener Dawid Szwarga na konferencji prasowej.

- To bezdyskusyjne, że musimy być lepsi w ofensywie. Sama defensywa nie wystarczy. Stracisz bramkę i musisz umieć zareagować. To trudny moment, ale taki jest futbol. Trzeba utrzymać głowę w górze - komentował trener Arki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol "stadiony świata" w Kolumbii. To po prostu trzeba zobaczyć

Z perspektywy trybun można było odnieść wrażenie, że Arka przyjechała do Gdańska przede wszystkim z nastawieniem, by nie przegrać. Gdy do przodu praktycznie nie było. Zresztą, jedyny celny strzał goście oddali w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.

- Z obu stron był to mecz walki. Ja też nie pamiętam w drugiej połowie jakiejś sytuacji Lechii oprócz stałych fragmentów i dośrodkowań. Druga połowa była już typowo z nastawieniem na grę bezpośrednią. Wydaje mi się, że obie drużyny skupiły się na tym, żeby po prostu przepchnąć mecz. Mieliśmy plan i myślę, że widzieli go ci, którzy wnikliwie oglądali spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy kilka momentów, w drugiej zabrakło nam konsekwencji w realizacji planu i zaczęliśmy grać na emocjach. W piłce emocje są ważne i trzeba nimi umiejętnie zarządzać. Emocje nie mogą przejmować nad nami kontroli - mówił trener Szwarga.

Czy jego drużynie zabrakło odwagi?

- Jeśli powiem panu, żeby pobiegł pan odważnie, ale naprzeciwko stanie Usain Bolt, to go pan nie wyprzedzi, nawet jeśli pobiegnie pan odważnie. Mogę krzyczeć "odwaga, odwaga", ale to może nie wystarczyć - przyznał Szwarga.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści