Korespondencja z Gdańska - Krzysztof Sędzicki
Dla Biało-Czerwonych to pierwsze zgrupowanie i pierwsze spotkanie po lipcowych mistrzostwach Europy w Szwajcarii. Na mówienie o "efekcie Euro" jest chyba jeszcze zbyt wcześnie, choć piłkarka FC Fleury 91 zauważyła wzrost zainteresowania w mediach społecznościowych.
- Powiem tak: mieszkam na co dzień we Francji, więc moim zdaniem nic się nie zmieniło. Wiadomo, że jest trochę większe zainteresowanie i to jest miłe. Wszystko jest tak jak było, choć w social mediach trochę się ruszyło, muszę przyznać - podkreśliła na konferencji prasowej w Gdańsku najstarsza zawodniczka spośród obecnie powołanych do reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piłkarz Jagiellonii pokazał swój muzyczny talent
Grono piłkarek, które przyjechały na zgrupowanie do Gdańska, nieco różni się od tego które wzięło udział w Euro. Przede wszystkim brakuje w nim kontuzjowanych Pauliny Dudek, Tanji Pawollek oraz kapitan Ewy Pajor. Jakie rozwiązanie szykują zatem Biało-Czerwone na najbliższe starcia?
- Myślę, że samego rozwiązania to szuka bardziej trenerka. Na pewno są kontuzje, ale one zawsze były i będą. Mamy więc nowe zawodniczki, które świetnie wkomponowały się w nasz zespół i to teraz też jest dla nich wielka szansa, żeby się pokazać. Oczywiście bardzo przykro, że kilku dziewczyn nie ma, bo to są nasze silne punkty, ale też musimy sobie radzić w takich sytuacjach. Obecnie też mamy kilka liderek, które musza brać odpowiedzialność za drużynę. Powiem tak: "drużyna" to jest nasz najsilniejszy punkt - odpowiedziała Ewelina Kamczyk, która będzie teraz pełnić rolę kapitana reprezentacji Polski.
A dwa najbliższe spotkania to mecze towarzyskie - z Holandią na Polsat Plus Arenie Gdańsk oraz z Walią w Newport. Polki dzięki temu, że awansowały bezpośrednio w Lidze Narodów z dywizji B do dywizji A, korzystają z okienka reprezentacyjnego, ponieważ nie muszą rywalizować w barażach. Biorąc pod uwagę fakt, że po reformach w międzynarodowym kalendarzu mecze towarzyskie to rzadkość, Biało-Czerwone chcą z nich maksymalnie skorzystać.
- To są tak samo ważne mecze jak te, które gramy o punkty. W naszej sytuacji czujemy się jakbyśmy grały na mistrzostwach. To są kolejne przygotowania do naszych eliminacji. Podchodzimy do nich z pełnym zaangażowaniem i chcemy wypełnić swoje rzeczy założone przez nasz sztab szkoleniowy. Musimy dobrze się przygotować do każdego meczu i zagrać go w stu procentach tak jak byśmy chciały - zapowiada pomocniczka.
- "Operacja mundial" zaczyna się już teraz, ale ja nie wybiegam aż tak w przyszłość. Ja tylko skupiam się na tym, co dzieje się aktualnie. Najważniejszym aktualnie naszym celem jest Holandia - dodała.
W kadrze znalazło się kilka piłkarek, które wciąż czekają na debiut w seniorskiej kadrze. Część z nich - jak Oliwia Łapińska czy Krystyna Flis - mają za sobą występy w reprezentacjach młodzieżowych. Niewykluczone, że otrzymają szansę od trener Niny Patalon w ciągu najbliższych dni.
- Myślę, że wkomponowały się dobrze. Wiadomo, że nie mają takiego doświadczenia jak te starsze zawodniczki, ale to jest fajne, bo my też w ich wieku wchodziłyśmy do reprezentacji. Pamiętam, że to nie było łatwe, więc zdajemy sobie sprawę, że gra w pierwszej kadrze to dla nich nowość. Ale myślę, że mogą czerpać od tych bardziej doświadczonych zawodniczek. I my też się od nich uczymy. Uważam, że naprawdę fajnie wyglądają w treningu.
Mecz Polska - Holandia na stadionie w Gdańsku rozpocznie się w piątek o godzinie 18:00. Na trybunach zasiądzie najprawdopodobniej ponad 10 tysięcy widzów.