Korona Kielce zachwycała niemal od początku obecnego sezonu i w pewnym momencie niewiele brakowało, by zespół Jacka Zielińskiego awansował nawet na pozycję lidera PKO Ekstraklasy.
Październik był jednak kiepski w wykonaniu Korony, ponieważ nie udało się wygrać żadnego z czterech ligowych spotkań.
Trafi chciał, że słabsze wyniki zbiegły się z kontuzją Wiktora Długosza. 25-latek może i nie strzelał w każdym meczu (to znaczy, trafił tylko w jednym - i to dwukrotnie), natomiast był ważną częścią drużyny.
Doznał urazu mięśnia dwugłowego uda. Miał pauzować 8-10 tygodni, ale kibice Korony mogą odetchnąć, bo wrócił znacznie szybciej.
- Wiktor będzie w kadrze na mecz z Rakowem - powiedział trener Zieliński na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił
Długosz nie odczuwa już żadnych skutków kontuzji i jest gotowy do gry, podobnie jak wszyscy pozostali piłkarze. Poza Antoninem, który będzie w stu proc. gotowy dopiero po przerwie reprezentacyjnej.
- Dodatkowa mobilizacja nie jest potrzebna. Klasa przeciwnika, to raz. Po drugie - Korona z Rakowem zawsze grała dobrze mecze. Było w nich dużo emocji, wiele się działo. Chciałbym, żeby tak było w niedzielę, ale ze szczęśliwym zakończeniem dla nas - mówił Zieliński.
- Trzeba naprawdę wysoko ocenić Raków, bo ostatnio zaczął naprawdę dobrze grać w lidze. W tych meczach widoczny był sznyt trenera Papszuna. To już był ten Raków, który pamiętamy z sezonu mistrzowskiego. Zespół grający intensywnie, dużo biegający. Raków słynie z tego, że gra dobrze w defensywie, bardzo dobrze broni pola karnego. Zdajemy sobie sprawę, że może być trudno o stwarzanie klarownych sytuacji, ale to nie będzie niemożliwe. W każdym meczu mamy sytuacje, kwestia tylko ich wykorzystania - podkreślił trener Zieliński.
Początek meczu Korona Kielce - Raków Częstochowa w niedzielę o godz. 14.45.