Reprezentacja Polski w dobrym stylu rozpoczęła rewanżowy mecz z Holandią w ramach eliminacji MŚ 2026. W pierwszej fazie spotkania dogodną sytuację miał Nicola Zalewski, który nie trafił w światło bramki. Później Jakub Kamiński zmusił golkipera do interwencji.
W podstawowym składzie Jan Urban zdecydował się wystawić Sebastiana Szymańskiego. Pomocnik Fenerbahce w drugiej linii grał obok Piotra Zielińskiego, natomiast nie wytrzymał zbyt długo na placu gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: mecz przerwany. Trudno uwierzyć, co zrobili piłkarze
W 12. minucie Szymański upadł na boisko i okazało się, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Kadrowicz był opatrywany przez sztab medyczny, a następnie z grymasem bólu na twarzy opuścił murawę.
Na ten moment nie jest jasne, jakiego rodzaju kontuzji nabawił się Szymański. Ofensywny pomocnik musi poczekać na szczegółową diagnozę klubowych lekarzy. W 13. minucie selekcjoner w trybie awaryjnym wprowadził na murawę Bartosza Kapustkę.
To kolejny cios dla trenera Urbana. Pierwotnie na listopadowe zgrupowanie byli powołani Łukasz Skorupski, Jan Bednarek i Krzysztof Piątek - cała trójka nie stawiła się w Warszawie ze względu na kontuzje. Co więcej, w piątek selekcjoner nie mógł skorzystać z Bartosza Slisza oraz Przemysława Wiśniewskiego, którzy przekroczyli limit żółtych kartek.