To nie był miły wieczór dla FC Barcelony. Na Stamford Bridge "Duma Katalonii" była tłem dla piłkarzy Chelsea FC. W pierwszej połowie samobójczą bramkę zdobył Jules Kounde, a czerwoną kartkę otrzymał Ronald Araujo. W drugiej części spotkania gole dla londyńczyków zdobyli Estevao i Liam Delap.
Po zakończeniu spotkania wypowiedział się Joan Garcia. W weekend Hiszpan powrócił do pierwszego składu Barcelony i zastąpił Wojciecha Szczęsnego. W meczu z Athletikiem Bilbao (4:0) zachował czyste konto. We wtorek skapitulował w sumie trzykrotnie.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
- To było skomplikowane, było ciężko. Już grając po 11 było trudno, a w dziesiątkę staraliśmy się dać z siebie wszystko, żeby jeszcze powalczyć w tym meczu. Taki jest ich styl - wywierają wysoki pressing, grają z ogromną intensywnością. Ale grając 11 na 11 mieliśmy swoje dobre sytuacje, jednak nie udało się ich wykorzystać - przekazał Garcia.
W swojej wypowiedzi bramkarz Blaugrany dał do zrozumienia, że przez pewien czas mecz z Chelsea był wyrównany. Jego słowa spotkały się z krytyką ze strony ekspertów.
Juanma Castano zabrał w tej sprawie głos na antenie Radia COPE. - To zdumiewające, jakie analizy przedstawiają piłkarze i trenerzy po meczach. To niesamowite. Czy oni naprawdę myślą, że my tego nie widzimy? Czy myślą, że naprawdę nie oglądamy tych spotkań? - pytał retorycznie dziennikarz.
- Kto przy zdrowych zmysłach może powiedzieć, że pierwsza połowa była wyrównana? Barcelona miała tylko sytuację Ferrana i na tym skończyła się cała "równowaga" w stwarzaniu sobie okazji - przypomniał ekspert.
Dzięki wtorkowemu zwycięstwu Chelsea ma w dorobku 10 punktów i jest bliżej awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Barcelona zgromadziła ich siedem, co plasuje ją w środku stawki. Jeśli "Duma Katalonii" się nie poprawi, to czekają ją zmagania w 1/16 finału Champions League.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)