W niedzielny wieczór oczy fanów La Liga były zwrócone na Gironę, gdzie gospodarze zmierzyli się w ramach 14. kolejki z Realem Madryt. Zespół Xabiego Alonso celował w wygraną i utrzymanie na czele tabeli. Przed końcem pierwszej połowy na prowadzenie wysforowała się jednak Girona FC. "Królewscy" odpowiedzieli po wykorzystanym przez Kyliana Mbappe karnym, który był ostatnim trafieniem w starciu, zakończonym remisem 1:1.
Po spotkaniu wybuchła krytyka pod adresem sędziego Ricardo de Burgosa. RMTV (telewizja Realu) oskarżyła go o błędy, które rzekomo miały negatywny wpływ na wyniki zespołu. Stacja podkreśliła, że takich sytuacji było już wiele, a omawiane decyzje były nieuzasadnione.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Według RMTV jedną z największych kontrowersji była niewypatrzona przez system VAR sytuacja, a konkretnie kontakt w polu karnym pomiędzy Rodrygo a Joelem Rocą, który nie skutkował przyznaniem rzutu karnego.
Krytyka dotyczyła także wcześniejszej sytuacji z Kylianem Mbappe. Francuz miał zostać sfaulowany przed strzeleniem gola przez Gironę, co mogło zakończyć się przyznaniem karnego dla Realu. "De Burgos popełnił rażące błędy w meczu Realu bez uzasadnienia" - skwitowało RTMV.
"LaLiga jest fałszowana. Madryt ma o cztery punkty mniej dzięki arbitrom. [...] Niezależnie od tego, że Madryt nie gra dobrze, rzeczywistość jest taka, że sędziowie źle traktują Real. Ci, którzy muszą podejmować decyzje, są nieobecni, a ich prezes to usprawiedliwia" - dodano.
W przeszłości Real Madryt często zgłaszał zastrzeżenia wobec pracy sędziów, podkreślając deficyty w egzekwowaniu sprawiedliwości. Obecne stanowisko RMTV wpisuje się w ten ciąg wcześniej zgłaszanych pretensji.