Liga Konferencji to najmłodszy, europejski puchar, który ustępuje prestiżem Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Na tym poziomie rywalizują kluby, które tylko aspirują do europejskiej elity. W fazie ligowej tegorocznych rozgrywek są aż cztery polskie drużyny: Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa.
Sytuacja Legii zainteresowała mocno Macieja Terleckiego, byłego piłkarza reprezentacji Polski. Stołeczna ekipa nie radzi sobie w Europie. Jest w tabeli dopiero na 28. miejscu - po jednym zwycięstwie z Szachtarem Donieck i trzech porażkach. Jednak ewentualne wygrane z ormiańskim FC Noah i gibraltarskim Lincoln Red Imps najpewniej pozwolą legionistom wejść do fazy pucharowej.
To nie podoba się Maciejowi Terleckiemu, który wyśmiał Ligę Konferencji w rozmowie z podcastem Ofensywni dziennikarzy "Przeglądu Sportowego" Piotra Wołosika oraz Łukasza Olkowicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Polskiej piłce potrzeba sukcesu w europejskich pucharach, ale nie w "Lidze Myszki Miki", Lidze Konferencji. Wytłumaczcie mi, jak to jest możliwe, że Legia, która prawie wszystko przegrywa w Lidze Konferencji, zagra ostatnie mecze z FC Noah i z Lincolnem i jeszcze może wyjść. To są żarty jakieś, kurczę - oburza się Maciej Terlecki.
Awans, pomimo trzech porażek, jest bardziej możliwy od momentu stworzenia fazy ligowej w europejskich pucharach. Ma ona swoich zwolenników i przeciwników. Z 36 uczestników do fazy pucharowej przechodzi aż 24.
Maciej Terlecki nie jest pierwszym byłym zawodnikiem, a aktualnie ekspertem, który wyraził się niepochlebnie o Lidze Konferencji. W przeszłości Kamil Kosowski nazwał rozgrywki "Pucharem Biedronki", czym naraził się części kibiców. Przede wszystkim Lecha Poznań, który jako pierwszy z polskich zespołów wszedł do ćwierćfinału.