Jodłowiec uniknie kary?

Przed wyjazdem Tomasza Jodłowca z reprezentacją na Puchar Króla Tajlandii, w kraju wokół jego osoby rozpętała się burza. Wszystko w związku z wypowiedzią, jakiej udzielił Super Expressowi.

Przed wyjazdem Tomasza Jodłowca na Puchar Króla Tajlandii z polską reprezentacją, Super Express opublikował wywiad z zawodnikiem, którym ten miał powiedzieć, że czuje się więźniem Polonii. Te słowa nie przypadły do gustu właścicielowi Polonii - Józefowi Wojciechowskiemu, który zapowiedział, że po powrocie reprezentanta Polski czeka kara.

Sam Jodłowiec był zaskoczony reakcją właściciela Polonii. Od znajomych dowiedział się, jaka burza rozpętała się w Polsce po opublikowaniu wywiadu. Po powrocie do kraju spotkał się z trenerem Polonii - Jose Marią Bakero. Po rozmowie stwierdził, że sprawa została wyjaśniona i temat można uznać za zamknięty. Piłkarz utrzymuje, że nie wypowiedział słów, które opublikował Super Express. Innego zdania jest gazeta, która utrzymuje, że wywiad ma nagrany i nie nadinterpretowała słów zawodnika.

Jodłowiec zapewnia, że z Bakero współpracuje mu się bardzo dobrze. Dodał nawet, że chciałby z Polonią przedłużyć kontrakt. Wszystko w związku z faktem, że jego zdaniem w klubie zaszło wiele zmian. Polityka jest długofalowa, a on sam chce renegocjować swoją umowę, bo uważa, że zasługuje na podwyżkę. Zimą miał ofertę z angielskiego Nottingham Forest, ale nie zdecydował się na wyjazd na testy. Nie wyklucza jednak, że latem wyjedzie za granicę.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)