Korona wraca z Turcji do domu

Nastroje sztabu szkoleniowego Korony podczas pobytu zespołu w tureckiej Alanyi zmieniały się jak w kalejdoskopie i były uzależnione od wyników osiąganych przez kielczan w meczach kontrolnych. Początek był kiepski - złocisto-krwiści ponieśli dwie porażki, ale potem było już lepiej, bo dwukrotnie zwyciężali, a obóz przygotowawczy kończyli remisem. Warunki do trenowania mieli dobre, choć pogoda, wbrew przypuszczeniom, wcale ich nie rozpieściła.

W tym artykule dowiesz się o:

Turcja to kraj liczący ponad 70 milionów mieszkańców, ze stolicą w Ankarze. Usytuowany jest między czterema dużymi akwenami wodnymi - Morzem Czarnym na północy, Morzem Egejskim i Marmara na zachodzie oraz Morzem Śródziemnym na południu. Ze względu na klimat oraz walory krajobrazowe, Turcja jest często odwiedzanym państwem tak przez turystów, jak i drużyny piłkarskie.

W ośrodku, w którym mieszkali kielczanie było praktycznie wszystko. Boiska treningowe, odnowa biologiczna, przestronne pokoje, jadłodajnia i wiele innych udogodnień. Te elementy pomogły Koronie dobrze przepracować okres 12 dni, ale też odpocząć od rzeczywistości i zimowej scenerii, jaką znowu zastanie po powrocie do Polski.

Pierwszy sparing żółto-czerwoni rozegrali 5 lutego z węgierskim Videotonem Fehérvár i ulegli mu 0:1 po bramce Andre Alvesa. Drugie spotkanie to druga porażka, tym razem z rumuńskim drugoligowcem FC Snagov (gola dla Korony zdobył Jacek Kiełb, a dla rywali dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Ionuţ Bereşoaie). Po tym meczu trener Marcin Sasal nie krył wzburzenia. - Jeśli tak dalej pójdzie, będziemy musieli wyselekcjonować podstawowy skład i tylko nim się zająć - grzmiał na łamach oficjalnego serwisu klubu.

Ale potem jego nastrój, a także nastroje pozostałych członków sztabu szkoleniowego zaczęły ulegać poprawie. 11 lutego kielczanie zmierzyli się z chorwackim ekstraklasowcem, drużyną Varteksu Varażdin i po golach Grzegorza Lecha i Kiełba oraz Sasy Hojskiego (dla Varteksu) zwyciężyli 2:1. Przeciwnicy kielczan to uznana marka w regionie Bałkanów - w latach 90. był to zespół, który bardzo solidnie radził sobie w europejskich pucharach.

Dzień później złocisto-krwiści po raz kolejny wybiegli na murawę w celach innych niż treningowe. Trener Sasal na rywalizację z wiceliderem bośniackiej ekstraklasy wystawił inny skład, ale ten poradził sobie z rywalem bez większych problemów. Po bramkach Macieja Tataja oraz Łukasza Jamróza Korona zwyciężyła 2:0.

Na koniec pobytu w Turcji kielecki zespół raz jeszcze zmierzył się z FC Snagov i tym razem padł remis 0:0.

Pobyt w Antalyi drużyna ze stolicy Gór Świętokrzyskich może mimo dwóch porażek uznać za udany. Biorąc pod uwagę warunki, jakie panują obecnie w Polsce, przygotowywanie się do rundy wiosennej gdziekolwiek indziej jest lepszą alternatywą, niż trenowanie na boiskach przesiąkniętych błotem i śniegiem.

Źródło artykułu: