System gra, panie trenerze Majewski

- A co ma zmiana systemu do straty gola przy stałym fragmencie gry? - ironizował po pierwszym meczu w nowym roku Cracovii trener Stefan Majewski odpowiadając na pytanie, czy właśnie zmiana systemu gry Pasów z 3-5-2 na 4-4-2 mogła mieć wpływ na straconego gola z Polonią Bytom (1:1). Nie można odmówić szkoleniowcowi Pasów racji przy tym stwierdzeniu, ale prawda jest zupełnie inna - od meczu z Polonią Cracovia nie tylko nie straciła gola, ale też nie przegrała trzech kolejnych meczów z rzędu. - System nie gra - mówi Stefan Majewski, więc możemy z całą pewnością odpowiedzieć: System gra, panie trenerze.

W tym artykule dowiesz się o:

Bramkarz Pasów Marcin Cabaj zachowuje czyste konto od 302. minut. Próżno szukać takiej passy Wąskiego w rundzie jesiennej, tym bardziej, że dwa mecze z rzędu Cracovia grała na wyjeździe (z Jagiellonią Białystok 2:0 i ŁKS-em Łódź 0:0 - przyp. red.). Kibice z niecierpliwością czekali na kolejny występ Pasów na własnym stadionie, który był niejako generalnym sprawdzianem nowej taktyki. Taktyki, która nie zostałaby wprowadzona w życie, gdyby nie... stanowcza reakcja zawodników.

Piłkarze Cracovii niejako wymusili na trenerze Majewskim zmianę systemu gry na czwórką w obronie. Nie ma drugiego zespołu w Polsce, który na jesieni grałby trójką w obronie. Obecnie nie ma już żadnego, a wreszcie z tej zmiany profity zaczęła czerpać Cracovia.

Warto zaznaczyć, że dwójkę środkowych obrońców Pasów tworzą Łukasz Tupalski i Piotr Polczak, czyli zawodnicy, którzy do zespołu dołączyli w zimie. Nie pozostaje teraz nic innego jak zacierać ręce i czekać, aż wymieniona dwójka jeszcze bardziej dotrze się z Cabajem oraz skrajnymi defensorami: Przemysławem Kuligiem i Krzysztofem Radwańskim.

- Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, stwarzaliśmy sytuację, prowadziliśmy grę i strzelaliśmy bramki - jeżeli przed meczem z Górnikiem ktoś spodziewał się, że taki słowa mogą paść z ust zawodnika Cracovii, musiał być naprawdę niepoprawnym optymistą. A właśnie tak mecz Cracovia - Górnik Zabrze opisał Paweł Nowak. Opisał, dodajmy, jak najbardziej zgodnie z prawdą.

- Tak jak zawsze powtarzaliśmy, gdy graliśmy trójką obrońców, że drużyna przeciwna świetnie się przesuwa, jest świetnie zorganizowana, ciężko się nam przebić. W meczu z Górnikiem zdaje się, że my tak właśnie zagraliśmy - dodał Nowak.

Pod nieobecność Arkadiusza Barana w drugiej linii Cracovii zagrał Karol Kostrubała. Reprezentant Polski do lat 21 doskonale dyrygował poczynaniami kolegów i raz po raz zagrywał piłki na skrzydła do Nowaka z lewej i Dariusza Pawlusińskiego z prawej, albo prosto do napastników, jak to miało miejsce przy pierwszej bramce zdobytej przez Pasy w tym spotkaniu. Kostrubała kapitalnie zagrał do znajdującego się w polu karnym Tomasza Moskały, a ten od razu oddał piłkę do Bartłomieja Dudzica. Co się później wydarzyło, wszyscy pamiętamy. Tym sposobem trener Majewski chyba znalazł antidotum na słabszą w tych trzech poprzedzających mecz z Górnikiem meczach drugiej linii. Baran oraz Dariusz Kłus nie są i nigdy nie będą rozgrywającymi - ich atuty to przerywanie akcji w środku pola i podania do skrajnych pomocników bądź napastników. Wszystko wskazuje na to, że w meczu z Groclinem Grodzisk Wielkopolskim partnerem Kostrubały w środku pola będzie Baran. Taka sytuacja może

- Uważam, że skończyliśmy już z patrzeniem na przeciwnika. Na jesieni wiele uwagi poświęcaliśmy rywalom, jak on super gra, jak są świetnie poukładani, jak prowadzą grę, ile sytuacji strzeleckich stwarzają. Meczem z Górnikiem potwierdziliśmy, że też mamy potencjał, też mamy umiejętności- powiedział na zakończenie Paweł Nowak.

Nie pozostaje zatem nic innego jak czekać na kolejne mecze Cracovii i patrzeć, jak system gra.

Komentarze (0)