Sergiusz Prusak: Jesteśmy równorzędnymi bramkarzami
Jeden z najlepszych golkiperów I ligi, który dołączył do Górnika Łęczna w przerwie zimowej, zaostrzył rywalizację o miejsce między słupkami. Jesienią walczyli o nie Jakub Giertl i Jakub Wierzchowski.
Paweł Patyra
Trener Tadeusz Łapa nie ukrywa, że podjął już decyzję, kto stanie w bramce Górnika w starciu z Wisłą Płock. Zapowiedzią tego wyboru był ostatni mecz sparingowy z Stalą Stalowa Wola, kiedy 90 minut rozegrał Sergiusz Prusak. - Kuba miał po prostu długą przerwę i to spowodowało, że wypadł z rywalizacji. Bramkarze muszą mieć świadomość, iż są pierwszymi - uważa szkoleniowiec.
Zawodnik sprowadzony zimą z Floty Świnoujście cieszy się, że został numerem 1, ale wcale nie czuje się lepszy do swoich kolegów. - Na pewno w dużym stopniu wpłynęło na to nieszczęście Kuby Wierzchowskiego, który nie był z nami na obozie we Wronkach. Myślę, że będę grał, ale my jesteśmy trzema równorzędnymi bramkarzami i dzisiaj bronię ja, a za dwa-trzy tygodnie może bronić Kuba Wierzchowski czy Jakub Giertl, kiedy zostanie odwieszony - skromnie przyznaje Prusak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.