Świerblewski musi poczekać

Długo trwały pertraktacje pomiędzy działaczami Ruchu Chorzów i Podbeskidzia Bielsko-Biała, które było właścicielem karty Damiana Świerblewskiego. Przypomnijmy, że na początku stycznia pomocnik podpisał z Niebieskimi obowiązującą od 1 lipca umowę. Ostatecznie zawodnik trafił do Ruchu w ostatnim dniu okienka transferowego.

Pozyskany w poniedziałek przez Ruch, były pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Damian Świerblewski ma niewielkie szanse, aby w najbliższych pojedynkach zadebiutować w ekstraklasie. - Na razie musi sobie wywalczyć miejsce w meczowej osiemnastce - przekonuje trener Niebieskich, który na lewej stronie pomocy, czyli pozycji Świerblewskiego, nie ma zbyt dużego pola manewru. - Nie było go z nami podczas dwumiesięcznych przygotowań. Musi wywalczyć sobie miejsce w składzie, a nie może tak się dziać kosztem zawodników, którzy trenują z nami od początku przygotowań - dodaje szkoleniowiec.

Na razie pewne miejsce w Ruchu na lewej stronie ma Łukasz Janoszka, który na flance z każdym meczem radzi sobie coraz lepiej. - Jest Łukasz i... - retorycznie pytał jeszcze przed pozyskaniem Świerblewskiego Fornalik. Trener po rundzie jesiennej zrezygnował z usług Pavola Balaża, który przeszedł do ŁKS Łódź. Wydaje się więc, że przy dobrej dyspozycji były pomocnik Podbeskidzia ma szansę szybkiego zajęcia miejsca na ławce rezerwowych. - Badania wydolnościowe wyszły nieźle - stwierdza Waldemar Fornalik. Tak więc wydaje się, że wszystko w... nogach zawodnika.

Komentarze (0)