Mistrzostwa nie zdobywa się wygrywając tylko z czołówką
Niestety piłkarze Jana Urbana postanowili na przekór powiedzeniu mówiącemu, ze tytuł mistrzowski nie zdobywa się wygrywając w meczach z czołówką ale z ligowymi średniakami, wygrać wszystkie mecze z bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa a przegrać dwa razy z Odrą Wodzisław. - Wydaje się być regułą, że mecze z Odrą nam nie wychodzą i staje się też regułą, że przegrywamy mecz szansy, czyli taki, gdzie czołówka traci punkty a my nie umiemy tego wykorzystać - mówił po niedzielnym spotkaniu Wojciech Szala.
Nastroje tonował za to Marcin Mięciel twierdzący, że wszystko jest pod kontrolą. - Myślę, że mimo przegranej z Odrą nie ma tragedii. Są tylko dwa punkty straty, za tydzień gramy z Polonią Bytom. Jeżeli wygramy na Polonii, to myślę, że wszystko wróci do normy. Przed sezonem wszyscy martwili się, że w 13 meczów nie zdążymy odrobić straty do Wisły a okazało się, że po dwóch kolejkach mogło wrócić wszystko do punktu wyjścia. Szybko analizujemy błędy, mobilizujemy się i wygrywamy w Bytomiu, to nasz cel - komentował napastnik Legii.
Od jeszcze innej strony do problemu podszedł Maciej Iwański, dla którego liczą się punkty a nie przeciwnik. - Nie widzę problemu w tym, że zdobywamy mistrzostwo Polski, po dwóch porażkach z Odrą Wodzisław. Z przegranych trzeba wyciągać wnioski, my z meczów z Odrą nie potrafimy tego robić. W szatni po meczu była cisza. Przed spotkaniem byliśmy skoncentrowani a na boisku nie było tego widać - mówił po spotkaniu.
Patent Odry, patent Piechniaka
Szczęście do Legii oprócz Odry, ma również Piotr Piechniak, który w obu wygranych meczach z Wojskowymi zdobywał bramki. - Być może mam patent na Legię, gdyż ostatnio tylko ja w naszej drużynie Legii strzelałem - śmiał się po meczu Piechniak.
Odra nie tylko dzięki nowym zawodnikom zdołała zebrać już cztery punkty w dwóch wiosennych meczach. Trener Marcin Brosz potrafił ustawić odpowiednio drużynę i ją zmobilizować. - Jesteśmy jeszcze za krótko ze sobą, aby grac idealnie. W niedzielę wygraliśmy z Legią ale jeszcze nie ma zrozumienia do końca. Jeszcze się ścieramy, trenujemy - oceniał Piechniak i kontynuował - Po przerwie może niepotrzebnie się cofnęliśmy, jednak Legia nie miała nic takiego aby, strzelić gola. Czujemy to, że cała drużyna wypracowała to zwycięstwo. Na pewno na naszą postawę mają wpływ nowi zawodnicy. Arkadiusz Onyszko przede wszystkim daje nam dużo spokoju z tyłu.