Wisła szykuje się na Jagiellonię

Piłkarze Wisły Kraków rozpoczęli w poniedziałek przygotowania do piątkowego meczu z Jagiellonią Białystok. W szeregach wiślaków da się wyczuć napięcie po najgorszym starcie rundy wiosennej w erze Tele-Foniki.

Na razie posadę szkoleniowca utrzymał Maciej Skorża, który świeżo po piątkowym spotkaniu z Arką Gdynia musiał tłumaczyć się przełożonym. Przez długą rozmowę trenera z członkami zarządu i rady nadzorczej, autokar z ekipą Wisły odjechał z Suchych Stawów w kierunku ul. Reymonta ze sporym opóźnieniem. W przepytywaniu Skorży uczestniczył też Krystian Rogala, zaufany człowiek Bogusława Cupiała, który mecz z gdynianami oglądał w towarzystwie Franciszka Smudy. Jednak jak długo Skorża pozostanie na stanowisku? Krakowski klub ma ponoć dwóch kandydatów z Polski na jego miejsce - Michała Probierza i Rafała Ulatowskiego - oraz jednego z zagranicy.

W weekend tereny Wisły zostały zamknięte dla dziennikarzy, a w poniedziałek zespół zaczął mikrocykl treningowy przez piątkowym spotkaniem z Jagiellonią, prowadzoną właśnie przez Probierza. Oprócz wyłączonych z gry na dłuższy czas zawodników, w zajęciach nie wzięli udziału także Radosław Sobolewski, Piotr Brożek oraz Issa Ba.

Nadal głównym tematem dotyczącym Wisły jest przegrany mecz z Arką, po którym zespół zalała ogromna fala krytyki. Większa od tej po przegranej z GKS-em Bełchatów tydzień wcześniej. - Oczywiście, że można nas krytykować, ale nie można nam odebrać tego, że walczyliśmy, że mieliśmy determinację. Przecież my walczyliśmy do ostatniego gwizdka sędziego, o czym świadczy chociażby moja sytuacja z 90 minuty. Mieliśmy tyle klarownych sytuacji, że powinniśmy strzelić trzy gole. Przecież my przez 70 albo 80 procent czasu byliśmy przy piłce. My prowadziliśmy grę, a Arka się broniła, więc to oni musieli walczyć. Wrażenie pewnie było takie, że to Arka walczyła, bo wybijała piłkę po autach, bo broniła się w swoim polu karnym, ale to przecież my utrzymywaliśmy się piłce. Na piłkę trzeba popatrzeć trochę inaczej - próbuje bronić drużyny Paweł Brożek, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.

Napastnik Białej Gwiazdy przekonuje, że mocną stroną Wisły jest radzenia sobie w takich sytuacjach, w których teraz się znajduje: - To, co zawsze cechowało tą drużynę, to umiejętność wychodzenia z takich kryzysów. Mam nadzieję, że tym razem też się tak stanie. Nie trudno przyznać Brożkowi rację w tym momencie, bowiem po fatalnej klęsce w eliminacjach Ligi Mistrzów Wisła jesienią nadawała ton rozgrywkom ligowym, a po porażkach z Legią Warszawa i Cracovią potrafiła wygrać kolejne trzy mecze i utrzymać pozycję lidera.

Do Białegostoku Wisła uda się w czwartek rano. Jej konkurenci w walce o mistrzowski tytuł - Lech Poznań i Legia Warszawa - również wystąpią tej kolejce w rolach gości, odpowiednio przeciwko GKS-owi Bełchatów i Polonii Bytom.

Komentarze (0)