Chyba w najczarniejszych snach sztab szkoleniowy Ruchu nie spodziewał się, że już w drugim wiosennym pojedynku straci na dłuższy czas jednego ze swoich najlepszych zawodników. Kontuzja Andrzeja Niedzielana zmusza chorzowian do zmiany ustawienia. Jednak zdaniem Waldemara Fornalika Ruch to nie tylko "Wtorek". - Utrata piłkarza nie może wpływać na oblicze zespołu. Pewnie, że nie jesteśmy Lechem czy Wisłą, gdzie strata Lewandowskiego lub Pawła Brożka nie będzie dla nas odczuwalna - powiedział trener chorzowian. Dla Niebieskich utrata 31-latka będzie wiązała się prawdopodobnie ze zmianą ustawienia zespołu. - W Warszawie zagramy inaczej niż do tej pory. Przejdziemy na grę jednym napastnikiem. Taki wariant był z powodzeniem próbowany w spotkaniu kończącym mecze w 2010 roku z Piastem Gliwice - stwierdził trener 14-krotnych mistrzów Polski.
Szkoleniowiec Niebieskich osłabiając atak ofensywniej ustawi drugą linię i Artur Sobiech w napadzie nie będzie osamotniony. - Mamy wybór wśród naszych zawodników. Przecież jest doświadczony Marcin Zając. Należy pamiętać o Arkadiuszu Piechu i grającym obecnie na boku pomocy Łukaszu Janoszce. Coraz lepiej na treningach wygląda Damian Świerblewski - dodał trener, który nie miał do piłkarzy pretensji o przegrany mecz z Zagłębiem Lubin. - Ciężko było w wielu momentach zobaczyć, gdzie jest piłka - tłumaczył szkolne błędy swoich defensorów Fornalik.