LE: Murawski i Obraniak obronią honor Polaków w Lidze Europejskiej?

Tylko jeden spośród 16 rywalizujących w 1/8 finału Ligi Europejskiej zespołów, w czwartkowych rewanżach będzie bronić przed własną publicznością wysokiej zaliczki z pierwszego meczu. To Standard Liege, który przed tygodniem pokonał w Atenach Panathinaikos 3:1 i może być niemal pewnym awansu do ćwierćfinału.

W tym artykule dowiesz się o:

Standard przystąpi jednak do spotkania bez swojego asa, Stevena Defoura, który doznał w ostatnich dniach kontuzji mięśni grzbietu. Koniczynki przyjadą z kolei na rewanż bez Nikosa Spiropoulosa i Filiposa Darlas oraz zawieszonego za kartki Simao. Les Rouches są bliscy awansu, ale pamiętać trzeba, że Panathinaikos w poprzedniej rundzie potrafił pokonać na Stadio Olimpico w Rzymie zespół AS Roma.

Blisko kolejnej rundy są także Juventus Turyn i Hamburger SV, które w pierwszym terminie na własnym boisku pokonały po 3:1 odpowiednio Fulham Londyn i Anderlecht Bruksela. Ostatnim zespołem, który uda się na rewanżowy wyjazd z zaliczką z pierwszego meczu jest OSC Lille Ludovika Obraniaka, które ma nad Liverpoolem przewagę jednej bramki. Dla Starej Damy rozgrywki Ligi Europejskiej to ostatnia szansa na wzbogacenie po tym sezonie gabloty z pucharami. Niemcy z kolei walczą o to, by wystąpić w pierwszym finale Ligi Europejskiej, który rozegrany zostanie na ich obiekcie, HSH Hamburg Arena.

Z wyżej wymienionych spotkań najciekawiej zapowiada się to na Anfield Road. Liverpool znajduje się w podobnej sytuacji, co Juventus Turyn. Gra w Lidze Europejskiej jest dla The Reds ostatnią szansą na uratowanie sezonu przez spisaniem na straty. Jednak jak okazało się w pierwszym meczu, Lille nie ustępuje ekipie Rafy Beniteza. Trener Obraniaka, Rudi Garcia jest pewien tego, że atmosfera legendarnego stadionu nie wpłynie źle na jego piłkarzy. - Na taki mecz jak ten nie trzeba specjalnie mobilizować zawodników. Musimy strzelić bramkę i nie możemy ograniczać się do obrony. Większe szanse na awans będziemy mieć, jeśli zdobędziemy bramkę - zapowiada odważnie szkoleniowiec najskuteczniejszej drużyny Ligue 1.

Benitez z kolei jest zbudowany ostatnim ligowym zwycięstwem swojego zespołu nad Portsmouth: - Mam nadzieję, że w meczu z Lille zobaczymy tą samą drużynę, która grała z Portsmouth. Graliśmy dobrze i kibice byli zadowoleni, ale z Lille musimy przede wszystkim wygrać.

Ludovic Obraniak, który w pierwszym starciu z The Reds zaprezentował się z bardzo dobrej strony, wybiegnie w podstawowej "11" francuskiej drużyny.

W przypadku pozostałych czterech par ich pierwsze starcia kończyłu się remisami. Po dobrym występie i bramkowym remisie przywiezionym z Estadio da Luz w komfortowej sytuacji przed rewanżem znajduje się Olympique Marsylia Didiera Deschampsa. - Jeśli zachowamy czyste konto, awansujemy. Nie będę jednak prosił moich zawodników o to, aby bronili wyniku od pierwszych minut - mówi francuski szkoleniowiec.

Gola na wyjeździe, który w ostatecznym rozrachunku dał bramkowy remis strzelił także Werder Brema. Przed tygodniem Niemcy trafili do siatki Valencii po strzale z rzutu karnego. Kiedy jednak Nietoperze w drugiej połowie włączyli najwyższy bieg, bramkarz Werderu, Frank Rost dwoił się i troił, by nie dopuścić do zwycięstwa Valencii. - Musimy grać po swojemu, a to oznacza atakowanie - zapowiada Thomas Schaaf, trener bremeńczyków, który do dyspozycji będzie już miał Mesuta Ozila, Marko Maringa i Torstena Fringsa. Z kolei Unai Emery będzie musiał obejść się bez Davida Albeldy, Fernando Navarro, Pablo Hernandeza i Evera Banegi.

Drugim obok Obraniaka Polakiem, który ma szansę na występ w rewanżowej serii Ligi Europejskiej jest Rafał Murawski. Przed tygodniem reprezentant Polski mecz z VfL Wolfsburg rozpoczął na ławce rezerwowych, ale w ostatnim kwadransie gry pojawił się na boisku. W weekend mistrzowie Rosji udanie rozpoczęli zmagania w ligowych rozgrywkach. Podopieczni Kurbana Berdyjewa pokonali 2:0 zespół Lokomotiwu Moskwa, a Murawski rozegrał pełne 90 minut. To znak, że wobec kontuzji Siergieja Siemaka Polak może liczyć na miejsce w wyjściowej "11" na Volkswagen Arena.

Wreszcie w Lizbonie na Estadio Jose Alvalade Sporting podejmie Atletico Madryt. W pierwszym meczu rozegranym tydzień temu na Estadio Vicente Calderon padł bezbramkowy remis w czym ogromna zasługa bramkarza Sportingu, Rui Patricio, który wielokrotnie wygrywał pojedynki z Diego Forlanem i Sergio Aguero. - Naszą główną bronią w tym spotkaniu będą kontrataki - przekonuje argentyński snajper Rojiblancos.

***

Fulham Londyn - Juventus Turyn / czw. 18.03.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:3

Olympique Marsylia - Benfica Lizbona / czw. 18.03.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:1

Standard Liege - Panathinaikos Ateny / czw. 18.03.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 3:1

Werder Brema - Valencia CF / czw. 18.03.2010 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:1

Anderlecht Bruksela - Hamburger SV / czw. 18.03.2010 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 1:3

Liverpool FC - OSC Lille / czw. 18.03.2010 godz. 21:00

Pierwszy mecz:0:1

Sporting Lizbona - Atletico Madry / czw. 18.03.2010 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 0:0

VfL Wolfsburg - Rubin Kazań / czw. 18.03.2010 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 1:1

Komentarze (0)