Przed rokiem Kamil Glik spędzał święta w Polsce, a jako zawodnik Cracovii między świętami a Nowym Rokiem stawił się na treningu. W październiku tego roku w mediach pojawiły się informacje o dramacie piłkarza. Pierwsze diagnozy mówiły o zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w kolanie. Badania potwierdziły uraz, a to oznaczało wielomiesięczną przerwę.
Piłkarz nie rezygnuje z dalszej kariery, jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie wróci do gry. W związku z problemami zdrowotnymi mógł sobie jednak pozwolić na dość niespotykany kierunek świąteczny.
Glik wraz z żoną oraz pociechami polecieli na święta do... Dubaju! Stamtąd też zamieścili garść zdjęć. Wypoczywali na plaży, nad basenem. Oglądali ryby w oceanarium, a także pozowali na tle najwyższych dubajskich drapaczy chmur.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalna sytuacja w szkockiej League Two
Para jest ze sobą od lat szkolnych, a dokładniej od kiedy piłkarz skończył 15 lat. Pobrali się w 2011 roku. W tym roku świętowali więc 13. rocznicę ślubu! Dwa lata po ślubie na świecie pojawiła się ich pierwsza córka, Wiktoria. W marcu 2019 roku na świecie pojawiła się z kolei Valentina.
Sesję świąteczną Glikowie wykonali przed wylotem na świąteczny wypoczynek, bo pierwszymi efektami chwalili się w połowie grudnia, a teraz para ponowiła, wraz z życzeniami, ich publikację.