Jeszcze dużo przed nami – rozmowa z Tomaszem Wietechą, bramkarzem i kapitanem Stali Stalowa Wola

Wietecha jest kapitanem Stalówki. Popularny Balon w meczu z Polonią nie miał zbyt dużo pracy, lecz przy paru interwencjach pokazał klasę. Golkiper Stali cieszył się ze zwycięstwa, lecz zaznaczył, że utrzymanie w lidze nie jest jeszcze pewne.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Stal Stalowa Wola pokonała kandydata do awansu aż 3:0...

Tomasz Wietecha: Tego się chyba nikt nie spodziewał, że zwycięstwo odniesiemy w takich rozmiarach. Cieszę się z tego bardzo. Teraz liczymy na jakieś trzy punkty z wyjazdu. To jest naszą bolączką, aby zdobywać punkty poza własnym stadionem.

Czy jesteście już pewni utrzymania?

- Nie, jeszcze nie. My w każdym meczu gramy o zwycięstwo, także jeszcze dużo przed nami.

Ilu więc potrzeba jeszcze tych punktów, by zapewnić sobie pozostanie w lidze?

- Ja nie liczę punktów, nigdy tego nie robiłem, nie robię i nie będę robił. Trzeba grać w każdym meczu.

Co można powiedzieć na temat gry Polonii? Warszawianie zagrali bardzo słaby mecz.

- Dostali bramkę i grali tak jak grali. To jest mimo wszystko mocny zespół. Moim zdaniem jeden z lepszych w tej lidze, plasują się w czołówce tabeli. Dlatego tym bardziej chwała nam za dzisiejsze zwycięstwo.

Miałeś parę udanych interwencji.

- Wreszcie mogłem coś obronić i przydałem się drużynie.

Z Polonią zagraliście fantastyczne spotkanie…

- To dobrze. Teraz musimy to przełożyć na spotkania wyjazdowe. Tam coś od początku nam się zacina i tracimy bramki potem ta gra nie wygląda tak jak powinna.

Dlaczego z zespołami z czołówki tabeli gracie fantastyczne zawody, ze słabeuszami znacznie gorzej?

- Słabeusz stoi z tyłu i wybija piłkę na oślep, ci z góry chcą walczyć o coś konkretnego. Może te mocne drużyny są zbyt pewne siebie?

Co planujecie na najbliższe trzy mecze?

- Chcemy je wszystkie wygrać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×