Polscy skoczkowie rozczarowują nie tylko podczas 73. Turnieju Czterech Skoczni, ale także w całym bieżącym sezonie. Coraz częściej mówi się o przyszłości trenera Thomasa Thurnbichlera. Kibice wyraźnie wskazują, jakie mają oczekiwania względem jego dalszej współpracy z reprezentacją.
Aż 89 proc. fanów uważa, że Austriaka na stanowisku już teraz powinien zastąpić dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego - Alexander Stoeckl (więcej TUTAJ).
Kibice z pewnością zadają sobie też pytanie, ile zarabia Thurnbichler. Jego kontrakt jest owiany tajemnicą, ale w marcu 2024 r. stacja Eurosport ujawniła, że Austriak może liczyć na zarobek rzędu 10 tys. euro, co przy obecnym przeliczniku daje ponad 42 tys. zł.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
- Thomas jest wystarczająco dobrze wynagradzany - odpowiadał ówczesny sekretarz generalny PZN Jan Winkiel.
Thurnbichler, były austriacki skoczek narciarski, ma za sobą doświadczenie w pracy trenerskiej w Austrii, co sprawiło, że Polski Związek Narciarski zdecydował się powierzyć mu prowadzenie kadry.