Mariusz Adaszek (GKS Jastrzębie): Po rundzie jesiennej, w której drużyna zdobyła 12 punktów wszyscy wiemy, że będzie naprawdę ciężko. W sytuacji, w jakiej jesteśmy każdy musi walczyć na 100 procent w każdym meczu i podchodzić do niego z pozytywnym nastawieniem. Drużyna z Aleksandrowa postawiła trudne warunki, grali bardzo ostro, wszyscy jesteśmy mocno "skopani". Kolejne dwa mecze również gramy u siebie i wszyscy liczymy na kolejne punkty, ale Concordia na pewno się nie położy, a Jeziorak to już w ogóle bardzo wymagający przeciwnik, który ma w składzie ligowych zawodników i na pewno nie będzie łatwo, ale przygotujemy się i będziemy walczyć.
Mateusz Turek (Sokół Aleksandrów Łódzki): Na pewno nie taki wynik sobie wyobrażaliśmy, ale kolejny mecz w tej rundzie gramy na wyjeździe, który teoretycznie powinniśmy grać u siebie, ale obiekt w Aleksandrowie jest przebudowywany i nie mamy możliwości grać u siebie. GKS zagrał dzisiaj dobry mecz, ale mimo wszystko uważam, że spotkanie było wyrównane i remis byłby tutaj sprawiedliwszym wynikiem.
Wojciech Borecki (trener GKS-u Jastrzębie): Na pewno trudny pojedynek. Dla nas każdy kolejny mecz jest teraz o sześć punktów. Zawodnicy wykazali się wielką determinacją i zaangażowaniem, ale trzeba też podkreślić zdecydowanie więcej akcentów piłkarskich z naszej strony. Drużyna jest młodym zespołem, niedawno zbudowanym, ale widzę, że moje uwagi trafiają na podatny grunt. Gra mnie satysfakcjonowała, ale piłka jest grą błędów, których dzisiaj się nie ustrzegliśmy i cieszę się, że jeśli kolega zrobi błąd to kto inny się nie obraża tylko potrafi to naprawić i dzisiaj takie sytuacje też miały miejsce. Do przerwy powinniśmy strzelić bramkę bo mieliśmy 3 klarowne sytuacje, wtedy być może było by trochę spokojniej, ale wola walki i te akcenty piłkarskie zadecydowały, że cieszymy się z trzech punktów. Nie patrzę w tabelę, nie interesują mnie wyniki innych drużyn bo my musimy się skupić na tym co tutaj chcemy zrobić.
Piotr Kupka (trener Sokoła Aleksandrów Łódzki): Spotkanie mogło zadowolić kibiców, było emocjonujące bo każda ze stron chciała wygrać. Jeśli chodzi o sytuacje bramkowe to ja też naliczyłem dla nas 3 klarowne sytuacje do strzelenia bramki. W drugiej połowie tych sytuacji było mniej, ale zespół Jastrzębia ma w swoim zespole takiego zawodnika jak Wawrzyczek, który jest w stanie przesądzić o losach meczu i tak się stało poprzez nieudolność jednego z moich zawodników. Wydawało się, że sytuacja jest wyjaśniona, piłka wybita przed pole karne, ale nie wyszło i Wawrzyczek ładnym strzałem doprowadził do zwycięstwa GKS. Przeciwnicy do końca meczu kontrolował przebieg wydarzeń i nie dał sobie wydrzeć tego zwycięstwa. Dla nas jest to drugi mecz w roli gospodarza na wyjeździe co dla mnie i dla moich piłkarzy jest ciężką sytuacją bo my musimy patrzeć za siebie, walczymy o utrzymanie i takie mecze z gatunku o sześć punktów jak z Jastrzębiem jest nauczką dla moich działaczy, że nie można grać w roli gospodarza na stadionie przeciwnika i pozbawiać się handicapu w postaci gry na własnym terenie.