Arsene Wenger: Wygraliśmy już wszędzie, za wyjątkiem Camp Nou

Arsene Wenger niecierpliwie czeka na rewanżowe starcie Arsenalu Londyn z FC Barceloną. Anglików czeka trudne zadanie, bo na Emirates Stadium tylko zremisowali 2:2, ale należy pamiętać, że przegrywali już 0:2.

Adam Kiołbasa
Adam Kiołbasa

- Jeśli nie masz piłki, to nie możesz grać, zwłaszcza przeciwko takiej drużynie jak Barcelona. Musimy przede wszystkim zawęzić pole gry, bo walka będzie się toczyła w środku pola. Musimy uważać na Xaviego. Już pierwszy mecz był emocjonujący, a uważam, że drugi będzie jeszcze lepszy. Osobiście chciałbym, aby szybko padły gole i mam nadzieję, że wykorzystamy słabości Barcelony. Mam zespół, który nigdy się nie poddaje i ma wyjątkową mentalność - powiedział.

- Barcelona mogła być rozczarowana po tym, jak odrobiliśmy straty w pierwszym meczu. Dla nas kluczem do zwycięstwa może być rozpoczęcie spotkania od mocnego uderzenia. Wygraliśmy już chyba wszędzie, za wyjątkiem Camp Nou. Życie polega na wykorzystywaniu okazji i jeśli nam się to uda, to zapiszemy się w historii Arsenalu. Będziemy o to walczyć. Zawsze broniłem zespołu w trudnych momentach. Nie myślę o tym, czy Henry strzeli zwycięską bramkę przeciwko swojemu byłemu klubowi, bo jeśli chce, to może strzelić nawet samobója. Nie tylko Henry może zdobyć gola. My musimy myśleć przede wszystkim o sobie - dodał.

Jeśli Arsenal chce awansować do półfinału, to musi zremisować wyżej niż 2:2 lub pokonać Katalończyków. To zadanie na pewno nie będzie łatwe.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×