Czerwone Diabły mogą wskoczyć niedzielę na fotel lidera. Mogły, gdyby pokonały na Ewood Park Blackburn Rovers. Tymczasem pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Goście mieli dużo więcej sytuacji do zdobycia bramki, lecz brak Wayne'a Rooney'a był widoczny. Dimitar Berbatov oraz Frederic Macheda nie byli w stanie zmusić do kapitulacji Paula Robinsona.
Nie pomogło wejście na boiska Park Ji-Sunga czy Darrona Gibsona, który strzelił gola Bayernowi Monachium. MU zremisowało i wprawdzie odrobiło punkt do Chelsea Londyn, lecz The Blues mają zaległy mecz do rozegrania. Przy zwycięstwie Chelsea będzie miała cztery punkty więcej od Czerwonych Diabłów. Do końca rozgrywek pozostaną tylko cztery mecze.
Z kolei w walce o czwartą lokatę nie liczy się już Liverpool. Rafael Benitez po raz kolejny zawiódł fanów The Reds. Jego zespół nie potrafił wygrać na Anfield z Fulham Londyn i bezbramkowo zremisował. Brak było Fernando Torresa, który nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych. Ryan Babel, Dirk Kuyt czy David N'gog nie byli w stanie go zastąpić.
Liverpool miał olbrzymią przewagę. Skończyło się na niczym. Do czwartego Manchesteru City traci już sześć punktów i w dodatku ma jeden mecz więcej rozegrany. Skoro mowa o The Citizens to po raz kolejny dali popis. Na City of Manchester Stadium wygrali z Birmingham City aż 5:1. Po dwie bramki zdobyli Nedum Onuoha oraz Emmanuel Adebayor. Togijczyk tydzień temu także dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.
W ostatnim spotkaniu tego dnia bramki także nie padły. Stoke City zremisowało z Wolverhampton.
Wyniki niedzielnych meczów 34. kolejki Premier League:
Wolverhampton - Stoke City 0:0
Blackburn Rovers - Manchester United 0:0
Liverpool - Fulham Londyn 0:0
Manchester City - Birmingham City 5:1 (3:1)
1:0 - Tevez (k.) 38'
2:0 - Onuoha 40'
2:1 - Jerome 42'
3:1 - Adebayor 43'
4:1 - Onuoha 74'
5:1 - Adebayor 88'