Dziesięciodniowa przerwa w rozgrywkach dobrze wpłynęła na obie ekipy. Opiekun Wisły, Henryk Kasperczak otwarcie przyznał, że dzięki pauzie w meczach ligowych mógł po raz pierwszy odkąd objął stery drużyny, spokojnie przepracować z piłkarzami tak długi okres. Do tego kilku zawodników Białej Gwiazdy wróciło w międzyczasie do pełni zdrowia. Mowa o Łukasze Gargule, Peterze Singlaru oraz Cleberze, chociaż żadnej z tej trójki Kasperczak nie bierze jeszcze pod uwagę na mecz ze Śląskiem. Nie do dyspozycji szkoleniowca będzie również Radosław Sobolewski, który musi odcierpieć karę za skompletowanie czterech żółtych kartek. - Sobolewski pauzuje za kartki, więc zagra w Młodej Ekstraklasie. Natomiast inni mieli dużą przerwę w grze i trenują stosunkowo niedługo. Singlar długo nie grał. Garguła praktycznie ponad rok. Cleber nie grał parę miesięcy. Sprawa z Gołosiem nie jest wyjaśniona - raz jest dobrze, raz jest źle - mówił Kasperczak na temat ewentualnego występu tych zawodników w rozgrywkach Młodej Ekstraklasie.
W podobnej sytuacji, co Sobolewski w Śląsku, znajdują się Tomasz Szewczuk i Vuk Sotirović. Obaj podstawowi napastnicy wrocławian ze względów dyscyplinarnych nie będą mogli we wtorek zagrać w Krakowie. W związku z tym do roli wysuniętego napastnika Ryszard Tarasiewicz przygotowuje byłego gracza Wisły, Piotra Ćwielonga. Dla "Pepe" będzie to pierwszy występ przeciwko starym kolegom odkąd w zimowym okienku transferowym został zakupiony przez klub z ul. Oporowskiej. Poprzedni trener Wisły, Maciej Skorża nie był wielkim zwolennikiem talentu Ćwielonga, a w drużynie Śląska 24-letni zawodnik jest członkiem podstawowego składu. - Ćwielong jest dobrym zawodnikiem. Jednak to, że nie ma go w klubie nie zależało ode mnie i nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. To perspektywiczny zawodnik - komentuje Kasperczak, który tym samym dał do zrozumienia, że gdyby sam podejmował decyzję w sprawie przyszłości Ćwielonga, ten dalej grałby dla Wisły. Gdyby mecz Wisły ze Śląskiem rozegrany został w pierwotnym terminie, z graczy pierwszej wobec absencji Sotirovicia i Szewczuka Tarasiewicz do Krakowa wziąłby tylko Ćwielonga, ale 10 dni przerwy pozwoliły dojść do zdrowia innemu napastnikowi Śląska, Przemysławowi Łudzińskiemu. Wzrosły także szanse na występ Marka Gancarczyka, który wraca do gry po ciężkiej kontuzji i czas działa na jego korzyść.
W tabeli ekstraklasy obie drużyny dzieli przepaść aż 23 punktów, ale łączy wspólny cel - dopisanie po wtorkowym meczu niezbędnych punktów do ligowego konta. Mistrzowie Polski potrzebują oczywiście kompletu punktów w walce o obronę tytułu, a sięgając po 3 "oczka" na kilka dni przed meczem z Lechem Poznań, mogą utrzymywać nad Kolejorzem bezpieczną przewagę, której nie stracą po ewentualnej porażce z drużyną Jacka Zielińskiego. Śląskowi punkty są konieczne do jak najwcześniejszego zapewnienia sobie bytu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po słabym wejściu w rundę wiosenną podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza zaczęło zaglądać w oczy widmo spadku. Wrocławianie punktować zaczęli już od 20. kolejki, ale na razie stać ich było tylko na remisy. Właśnie za to chwali ich opiekun Białej Gwiazdy, Henryk Kasperczak: - W tej chwili nie są w wielkiej formie, nie są na tyle skuteczni, żeby zwyciężyć. Jednak kiedy znaleźli się w zagrożeniu spadkiem, zareagowali walecznością, determinacją. Śląsk urwał "oczka" Legii Warszawa, Piastowi Gliwice i Ruchowi Chorzów.
Kibice Śląska nie powinni jednak obiecywać sobie zbyt wiele przed meczem w Krakowie. Ich pupile grając poza Wrocławiem po komplet punktów sięgnęli ostatni raz jeszcze w poprzednim sezonie. 17 maja minionego roku pokonali w Gliwicach Piasta 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył wówczas Tomasz Szewczuk, którego jak wiadomo zabraknie we wtorkowym meczu.
Ze względu na to, że kibice obu drużyn od wielu lat żyją w komitywie, mecz ten określa się mianem meczu przyjaźni. W związku z tym działacze Wisły cieszą się z zainteresowania jakie wzbudza to spotkanie. Po raz drugi z rzędu na ligowym meczu Białej Gwiazdy Suche Stawy wypełnią się po brzegi.
W meczu rundy jesiennej Wisła pokonała Śląska we Wrocławiu 3:1 po trafieniach Pawła Brożka, Patryka Małeckiego i Piotra Ćwielonga. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył z rzutu karnego Sebastian Dudek.
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław / wt. 20.10.2010 godz. 18:45
Przewidywane składy:
Wisła: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Junior Diaz - Łobodziński, Issa Ba, Jirsak, Piotr Brożek - Paweł Brożek, Małecki
Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Lukasiewicz, Dudek, Sztylka, Mila - Ćwielong.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Śląski ZPN)
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT