Echa meczu Stal - MKS: Czpak mógł być bohaterem

Konfrontacja Stali Stalowa Wola i MKS-u Kluczbork zakończyła się podziałem punktów. Gospodarze sobotniego pojedynku mieli w końcówce okazję na zdobycie gola dającego komplet oczek, ale Stalowcom zabrakło szczęścia.

Czpak mógł być bohaterem

Cezary Czpak mógł zostać bohaterem Stali. W końcówce meczu po błędzie obrony MKS-u miał szansę na zdobycie gola, ale do pełni szczęścia zabrakło bardzo niewiele. - Dostałem prezent, ale piłka odbiła się dość wysoko i musiałem ją głową strącić. Jakby poszła w środek to wyszedłbym sam na sam. Niestety futbolówka poleciała w bok i pozostało mi tylko uderzyć z kąta - stwierdził po zawodach w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik Stalówki.

Dziwna zmiana w Stali

W drugiej połowie przy prowadzeniu Stali 2:1, opiekun zielono-czarnych przeprowadził bardzo dziwną zmianę. Za obrońcę Jacka Maciorowskiego wprowadził Czpaka. Ta zmiana wywołała zdziwienie u kibiców, ale była konieczna. - Jacek sam mnie poprosił o zmianę. Nie trenował od tygodnia, był przeziębiony. W środę zagrał mecz, a potem przez dwa dni odpoczywał. Przed spotkaniem stwierdził, że da radę i na jego prośbę zagrał. Czekaliśmy na sygnał od niego i doszło do zmiany. Zastanawiałem się nawet kogo na lewą stronę mógłbym dać, gdyż nie było za bardzo jakiegoś wyjścia rozsądnego - stwierdził szkoleniowiec Stalowców Janusz Białek.

Błąd, który kosztował stratę bramki

Stal straciła dwa gole po błędach. Nie brakowało jednak przy nich kontrowersji. Trafienie na 1:1 było z rzutu karnego, a na 2:2 prawdopodobnie z pozycji spalonej. Trener zielono-czarnych miał pretensje do swoich podopiecznych szczególnie za sytuację z jedenastką. - Na pewno pasowałoby jakoś ukarać tych zawodników. Wiadomo, że najlepsze są finansowe, ale wiemy jaka jest sytuacja klubu. W sytuacji z rzutem karnym nie tylko Szymiczek i Łętocha zawinili. Tutaj także błąd popełnił Wasilewski i Treściński. Pierwszy wślizg robi Wasilewski i nie wybija piłki. Potem to samo uczynił Treściński. Po dwóch takich nieudanych interwencjach robi się duża przewaga gości w polu karnym. Wydawało mi się, że zawodnik MKS-u źle zagrał piłkę. Niestety dla nas doszło do zderzenia w szesnastce i arbiter podyktował jedenastkę. Nie wiem czy był faul czy nie, ale było to zupełnie niepotrzebne - dodaje Białek.

Luksusowa murawa?

Stan murawy na stadionie w Stalowej Woli pozostawia wiele do życzenia. Większość z przyjeżdżających drużyn narzeka na stan boiska. Obiekcje co do jakości mają nawet gracze Stali. Nieco inaczej widział murawę trener Motoru Lublin Bogusław Baniak, który obserwował środowy mecz Stali z Wisłą Płock. Stwierdził on, że boisko jest luksusowe. Jego argumenty odpiera opiekun zespołu z Kluczborka Grzegorz Kowalski: - Ja bym powiedział, że trener Baniak ma doskonały wzrok. Z trybun to ona może i wygląda dobrze, ale jak się wejdzie na murawę to już tak dobrze nie jest.

Komentarze (0)