Polskie media o meczu Wisła Kraków - Lech Poznań

Spotkanie Wisły Kraków z Lechem Poznań określone było mianem hitu Ekstraklasy i słusznie. Mogło bowiem przesądzić o tytule mistrzowskim. W zgodnej opinii polskich mediów mecz na szczycie był jednak rozczarowaniem.

Przegląd Sportowy: Nikt nie chciał ryzykować

Stawka meczu była ogromna, dlatego trenerzy uczulali piłkarzy na uważną grę w obronie. I z tego zadania obie defensywy wywiązały się znakomicie. Także bramkarze popisywali się wysokimi umiejętnościami. To oczywiście spowodowało, że mecz nie był porywającym widowiskiem. Bezbramkowy remis jest korzystniejszy dla mającej 4 punkty przewagi Białej Gwiazdy. Kolejorz liczy jeszcze na potknięcie krakowian.

Dziennik: Bez bramek w meczu na szczycie

Mecz na szczycie ekstraklasy ściągnął na stadion Hutnika w Krakowie-Nowej Hucie komplet publiczności (obiekt Wisły jest przebudowywany). Kibice liczyli na nietuzinkowe emocje, ale się przeliczyli. Piłkarze obu drużyn włożyli w to spotkanie dużo serca, ambicji, jednak brakowało efektownych zagrań, strzałów, za mało było składnych akcji.

Polska The Times: Zamiast hitu były szachy

W meczu na szczycie piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań. Więcej satysfakcji mieli po końcowym gwizdku krakowianie, bo zachowali czteropunktową przewagę nad wiceliderem. Ma jednak rację Jacek Zieliński, który stwierdził, że ile ten punkt naprawdę jest wart, przekonamy się dopiero 15 maja, gdy ekstraklasa będzie finiszować.

Gazeta Wyborcza: Lider i wicelider bez armat

O wyniku hitu Wisła - Lech mieli zdecydować najlepsi w ostatnich latach napastnicy ligi. Paweł Brożek, dwukrotny król strzelców, nie oddał nawet strzału, a prawdopodobnie jego następca na snajperskim tronie Robert Lewandowski kopnął raz, i to niecelnie. Dużo więcej spodziewano się zwłaszcza po lechicie. O 22-letniego napastnika biją się ponoć kluby z Serie A, Bundesligi i Premiership.

Super Express: To miał być ligowy hit, a wyszedł kit.

Wisła i Lech zagrały słabo, skończyło się 0:0, a to oznacza, że krakowianie mają ogromną szansę na obronę tytułu. W takiej sytuacji więcej niż o meczu mówi się o przyszłości Roberta Lewandowskiego (22 l.). Nieoficjalnie wiadomo już, że piłkarz zdecydował się na transfer do Borussii Dortmund. W meczu z Wisłą Lewandowski wypadł słabo. W pierwszej połowie miał dobrą okazję, ale przestrzelił. Sam piłkarz zdaje sobie jednak sprawę, że dla jego przyszłości to spotkanie nie miało znaczenia.

Źródło artykułu: