TSV 1860 występuje w tym momencie w 2. Bundeslidze i sukcesami znacznie ustępuje lokalnemu rywalowi, tegorocznemu finaliście Ligi Mistrzów - Bayernowi. Menedżer Bayernu, Uli Hoeness powątpiewa w to, że Comarch będzie w stanie pomóc Lwom wrócić na piłkarski szczyt. - Polska firma informatyczna daje 2 miliony euro i zostaje głównym sponsorem. Moja odpowiedź na to brzmiałaby: zapomnijcie o tym! - drwi Hoeness na łamach monachijskich mediów.
- To jest głupie i śmieszne - odpowiada w oficjalnym oświadczeniu właściciel Comarchu i prezes Cracovii, prof. Janusz Filipiak. - Hoeness może być podziwiany jako piłkarz. Nie posiada jednak elementarnej wiedzy o Polsce i jej ekonomicznym rozwoju. Mamy zarówno sukcesy jak i renomę - ripostuje Filipiak.
TSV 1860 Monachium i Comarch współpracują od grudnia 2009 roku. Polska spółka IT została wówczas jednym z niższych sponsorów w "piramidzie" wspierającej monachijski klub. Janusz Filipiak przyznał jednak wówczas, że rozpoczęły się rozmowy na temat zostania głównym sponsorem TSV 1860.
Od lata 2002 do czerwca 2003 Comarch był sponsorem najstarszego klubu w Polsce, Cracovii. Od lata 2003 roku jest udziałowcem Pasów, a od czerwca 2004 posiada 49% akcji spółki MKS Cracovia SSA. Głównym udziałowcem nadal pozostaje Miasto Kraków, ale magistracie od kilku tygodni prowadzone są negocjacje na temat przejęciu klubu w 100% przez Comarch.
- Nasze zaangażowanie w klub o tak bogatej tradycji jak TSV, jest częścią strategii umacniania naszej pozycji w Niemczech i Europie Zachodniej. W ubiegłym roku znacznie zwiększyliśmy naszą obecność w Niemczech poprzez przejęcie większościowego pakietu udziałów w SoftM AG. Teraz możemy podnieść istniejącą już między SoftM, a 1860 współpracę na nowy poziom. Chcemy przyczynić się do tego, żeby TSV 1860 zapewniło sobie odpowiednie miejsce w zawodowej piłce nożnej. My sami natomiast będziemy mogli skorzystać z renomy klubu - zapowiada krakowski biznesmen.
Mariaż Comarchu z TSV 1860 Filipiak chce wykorzystać również w celach marketingowych Cracovii. Jesienią na otwarcie całkowicie zmodernizowanego stadionu Pasów przy ul. Kałuży ma odbyć się trzydniowa impreza, na którą składać się będzie koncert, opera oraz towarzyski mecz. Rywalem Cracovii mają być właśnie monachijskie Lwy. - To spotkanie byłoby dla mnie ciekawe. Nie tylko dlatego, że sponsorujemy obie drużyny, ale dlatego, że miałoby ten smaczek: zobaczmy gdzie my jesteśmy w porównaniu z ligą niemiecką - pierwszą, czy drugą - mówi Filipiak.