Wrócili z dalekiej podróży - relacja z meczu Dolcan Ząbki - GKS Katowice

Co jeszcze w sobotę wydawało się mglistymi marzeniami o powrocie dawnej formy piłkarzy Dolcanu, w środowe popołudnie stało się rzeczywistością. Ząbkowska drużyna pokazała zaangażowanie i charakter. Zdobywając trzy ładnej urody bramki pokonała faworyzowaną katowicką Gieksę i pierwszy raz od listopada zdobyła trzy punkty.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia i to rozumianego dosłownie. W 6. minucie strzałem z połowy boiska bramkę ku zdumieniu publiczności zgromadzonej na stadionie Dolcanu, zdobył Dariusz Dadacz. Fatalnie w tej sytuacji zachował się bramkarz katowickiej drużyny, Jacek Gorczyca.

Nie minął kwadrans a Michał Zapaśnik podwyższył stan rywalizacji na 2:0. Sebastian Ziajka w 17. minucie uderzył z dystansu po ziemi na bramkę GKS-u a Gorczyca odbił piłkę prosto przed siebie, co umożliwiło Zapaśnikowi dojście do niej i zdobycie bramki. Dwie minuty później było już jednak 2:1. Po długim przeżucie piłki w pole karne Dolcanu Robert Stawicki walczący ramię w ramię z napastnikiem gości, Pawłem Buśkiewiczem, przypadkowo skierował piłkę w stronę swojej bramki a Rafał Misztal zaskoczony nie zdążył już obronić strzału.

Po tym szalonym początku spotkania sytuacja na boisku uspokoiła się, jednak to Dolcan cały czas przeważał. W 37. minucie Zapaśnik stanął oko w oko z bramkarzem Gieksy, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok słupka.

Dziesięć minut po przerwie podopieczni trenera Dariusza Kubickiego, ponownie podwyższyli stan rywalizacji, Tym razem wzorowy kontratak przeprowadzili Piotr Kosiorowski z Jakubem Kabalą. Młody napastnik Dolcanu podał na skrzydło do kapitana gospodarzy, po czym ze środka pola przemieścił się w pole karnego gości, gdzie otrzymał piłkę od Kosiorowskiego i strzelił bramkę.

To nie był jednak koniec emocji w Ząbkach. W 67. minucie GKS zdobył drugą bramkę. Po błędzie obrony Dolcanu i dośrodkowaniu Tomasza Hołoty gola strzałem głową zdobył Łukasz Wijas, wprowadzony przez trenera Roberta Moskala w przerwie. Przez resztę meczu bramkę Misztala szturmowali goście. Drugą żółta i tym samym czerwoną kartkę otrzymał zdobywca pierwszej bramki Dadacz.

Końcówka spotkania była rozgrywana w niezwykle nerwowej atmosferze, gdyż sędzia przedłużył mecz o siedem minut, co rozsierdziło ząbkowską widownię. Na dodatek w 90. minucie Andrzej Stretowicz zdobył nieuznaną bramkę dla ząbkowian. Nie mogąc pogodzić się z decyzją sędziego napastnik Dolcanu posprzeczał się z Jakubem Dziółką i obaj otrzymali po żółtej kartce.

Dolcan Ząbki - GKS Katowice 3:2 (2:1)

1:0 - Dadacz 6'

2:0 - Zapaśnik 17'

2:1 - Stawicki 19' (sam.)

3:1 - Kabala 55'

3:2 - Wijas 67'

Składy:

Dolcan Ząbki: Misztal - Stawicki, Unierzyski (54' Hirsz), Korkuć, Dadacz, Hinc, Ziajka, Kosiorowski, Robaszek Kabala (71' Stretowicz), Zapaśnik(86' Grajek).

GKS Katowice: Gorczyca - Małkowski (67' Rys), Dziółka, Napierała, Niechciał, Cholerzynski, Nowak (46' Wijas), Hołota, Plewnia, Dudzic, Buśkiewicz (75' Malicki).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Żółte kartki: Dadacz, Hinc, Stretowicz (Dolcan) oraz Hołota, Dziółka (GKS)

Czerwona kartka: Dadacz /84' druga żółta/ (Dolcan).

Widzów: 500

Źródło artykułu: