Kolejna ciężka przeprawa FC Barcelony - przed 35. kolejką Primera Division

Już tylko rozgrywki Primera Division pozostały FC Barcelonie, która w środku tygodnia poległa w dwumeczu o finał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Potknięcie w krajowych mistrzostwach będzie się więc równało z dużym rozczarowaniem po świetnym poprzednim sezonie. W 35. serii spotkań Katalończycy jadą na trudny teren do Villarreal, które włączyło się do walki o pierwszą czwórkę. Z kolei Real Madryt przyjmie u siebie walczącą w środku tabeli Osasunę Pampelunę.

Początkowo Żółte Łodzie Podwodne plasowały się głównie w środku tabeli i zawodziły swoich kibiców. Ostatni pościg za czołówką może wzbudzić jednak wiele uznania. Villarreal na 6 poprzednich meczów aż 5-krotnie wygrywał, a ostatnia strata punktów na El Madrigal miała miejsce 31. stycznia. Półfinaliści Ligi Mistrzów sprzed 4 lat mogą więc stworzyć problemy FC Barcelonie, która po ostatniej środzie pozostaje załamana. Gracze Josepa Guardioli muszą się jednak w porę otrząsnąć, aby sprzed nosa nie umknęło im kolejne trofeum.

Na taką sytuację liczą kibice Realu Madryt. Królewscy człapią tuż za plecami lidera i ostateczne rozstrzygnięcie pokaże czy nie jest to kolejny stracony sezon. Zawodnicy Manuela Pellegriniego wierzą w ostateczny tryumf i powinni rozbić na Santiago Bernabeu Osasunę. Dodatkowo trener gości - Jose Antonio Camacho może dać odpocząć swoim najlepszym graczom przed ważniejszymi ligowymi potyczkami. W końcu również od pierwszego gwizdka możemy zobaczyć Kakę, który dał już o sobie znać w poprzedni weekend, strzelając ważną bramkę.

Sześć punktów przewagi nad pozostałymi ekipami ma Valencia, która powinna w końcu przełamać fatalną serię na wyjazdach. Nietoperze ostatni raz zgarnęli komplet punktów na obcym terenie na początku stycznia z ostatnią ekipą Deportivo Xerez. Piłkarze Unaia Emery'ego zmierzą się z Espanyolem Barcelona, którego trener będzie miał dość duże problemy z ustawieniem składu ze względu na kartki i kontuzje. Z kolei w przyjezdnej ekipie za nadmiar "żółtek" nie wybiegnie chociażby David Silva.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja o europejskie puchary. O Lidze Mistrzów oprócz wspomnianego Villarreal myślą także kibice Mallorki, Sevilli, Getafe oraz Athletic Bilbao. W tej kolejce bezpośrednio spotkają się drużyny Basków oraz Balearczyków na San Mames. Mallorca to ekipa zdecydowanie własnego boiska, choć i na obcych terenach poczyna sobie coraz lepiej. W potyczce z Athletic liczą najbardziej na napastnika Aritza Aduriza, który powróci na obiekt swojej byłej drużyny.

W maju dwa razy ze sobą spotkają się ekipy Sevilli i Atletico Madryt. Najpierw dojdzie do potyczki w lidze, a następnie skrzyżują swoje rękawice w finale Copa del Rey. Przed najbliższym meczem zdecydowanie więcej sił mają Andaluzyjczycy, którzy mogli obserwować potyczkę ich najbliższych rywali z Liverpoolem w Lidze Europejskiej.

Gracze Getafe pojadą do Valladolid, które nie przegrało od 4. kolejek i dzielnie walczy o wyjście ze strefy spadkowej. Tyle samo oczek ma Tenerife, które w ważnym spotkaniu na dole tabeli zagra z Racingiem Santander.

Program 35. kolejki Primera Division:

Sobota, 1 maj

Malaga - Sporting Gijon, godz. 18:00

Real Valladolid - Getafe, godz. 18:00

Tenerife - Racing Santander, godz. 18:00

Deportivo Xerez - Almeria, godz. 18:00

Deportivo La Coruna - Real Saragossa, godz. 18:00

Espanyol Barcelona - Valencia, godz. 20:00

Villarreal - FC Barcelona, godz. 22:00

Niedziela, 2 maj

Sevilla - Atletico Madryt, godz. 17:00

Real Madryt - Osasuna Pampeluna, godz 19:00

Athletic Bilbao - Real Mallorca, godz. 21:00

Źródło artykułu: