Cała afera dotyczyła jednej zmiany przeprowadzonej podczas spotkania gr. zachodniej II ligi Jarota Jarocin - Górnik Polkowice. Według przepisów w niższych ligach szkoleniowiec może przeprowadzić cztery zmiany pod warunkiem, że będą to młodzieżowcy. Tymczasem trener Dominik Nowak wprowadził na plac gry 22-letniego Łukasza Sierpinę, który zastąpił doświadczonego Zbigniewa Grzybowskiego.
Tu doszło do złamania regulaminu i szefowie Jaroty skierowali sprawę do WD PZPN. Powyższe gremium uznało, że opiekun gości naruszył obowiązujące przepisy, ale.. - Uznano wprawdzie, że zmiana została przeprowadzona nieprawidłowo, ale wynik meczu utrzymano, uzasadniając to duchem sportu - mówi na łamach strony wielkopolskisport.pl kierownik Jaroty Sławomir Szybiak.
To oznacza, że polkowiczanie nie stracą trzech punktów i drugiej pozycji w tabeli. Obecnie Górnik ma punkt przewagi nad Zawiszą Bydgoszcz. - Na miejscu oprócz mnie, wyjaśnień udzielali między innymi obaj piłkarze, sędziowie oraz przedstawiciele Górnika. Podkreślano, że błąd popełnili przede wszystkim sędziowie i to oni poniosą odpowiednie konsekwencje - dodał Szybiak.