- Wisła nawet nie spodziewała się, że tak słabo zagra Legia, że tak łatwo wygra to spotkanie. Legia rozczarowała totalnie. Przypuszczałem, że jeszcze dzisiaj Legia da z siebie wszystko i postara się to spotkanie wygrać, aby uczestniczyć w przyszłym sezonie w pucharach europejskich. To spotkanie mogło przekreślić ich udział lub dać im szanse na grę w Europie - ocenia sobotni mecz Legii z Wisłą Franciszek Smuda.
Smudzie nie przypadł do gustu mecz i miał wiele pretensji do piłkarzy Legii. - Nie można wszystko na kibiców zwalać, bo zawodnicy muszą dać wszystko z siebie, żeby wygrać. Grają oni dla siebie, dla klubu - mówi selekcjoner.
Po spotkaniu, w którym główną postacią był zdobywca trzech bramek, Paweł Brożek, wydawało by się, że napastnik Wisły zrobił duży krok w kierunku powołania do kadry. Smuda jednak tonuje nastroje: - Zdobył bramki, to wszystko. Każdy od napastnika wymaga, aby strzelał gole, zobaczymy co z nim będzie. Paweł potrzebuje czasu, aby dojść do takiej formy, jaką reprezentował w poprzednim sezonie, gdy strzelał bramki kiedy chciał, robił króla strzelców w lidze. Musimy na niego poczekać - przyznaje.
Szkoleniowiec drużyny narodowej na pytanie kto będzie według niego mistrzem kraju odpowiada: - Wisła będzie mistrzem Polski.