Marek Czerniawski (Warta Poznań): Gratuluję zwycięstwa gospodarzom, wygrali zasłużenie jednak wynik jest za wysoki, aż takiej przewagi na boisku nie było. Podbeskidzie wygrało ten mecz bardzo pewnie. Wystarczyła pierwsza połowa, by rozstrzygnęli go na swoją korzyść. My nie byliśmy w stanie odpowiedzieć choć jedną bramką. W drugiej połowie dążyliśmy do wypracowania sobie sytuacji strzeleckich. Poza jedną czy dwoma okazjami nawet nie stuprocentowymi gospodarze nie pozwolili nam złapać kontaktu.
Robert Kasperczyk (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Cieszę się niezmiernie, że klątwa tych meczów u siebie została zdjęta, a piłkarze usatysfakcjonowali wspaniałych kibiców nie tylko wynikiem, ale i dobrą grą. Kluczem do zwycięstwa była przede wszystkim agresywna gra w środku pola. W drugiej połowie już nie graliśmy tak odważnie i nie atakowaliśmy tak dużą ilością zawodników, dbaliśmy szczególnie o to by było na zero z tyłu. Cieszę się z tych arcyważnych punktów, które tu zdobyliśmy. Z bardzo dobrej strony pokazał się Jacek Broniewicz. Pragnę zauważyć, że w sześciu meczach w jakich "Bronek" występował Podbeskidzie nie przegrało. Jestem ogromnie szczęśliwy z debiutu Tomka Górkiewicza. Jest to zawodnik niezwykle ambitny, swoją szansę wykorzystał w pełni. Proszę mi wierzyć że takie Podbeskidzie będziemy oglądać też w kolejnych spotkaniach.
Jacek Broniewicz (obrońca Podbeskidzia): W naszej sytuacji musimy przede wszystkim zdobywać punkty u siebie. Dobrze, że przełamaliśmy tą passę, bo to było potrzebne. Spotkanie z Wartą moim zdaniem dobrze się ułożyło. Szybko zdobyliśmy bramkę, później kontrolowaliśmy mecz. Myślę, że Warta w przekroju całego meczu nie stworzyła żadnej dogodnej sytuacji, my natomiast mogliśmy jeszcze podwyższyć wynik. W najbliższą sobotę czeka nas mecz o sześć punktów, o które zawalczymy z Wisłą Płock. Oby było tak jak z Wartą.
Sylwester Patejuk (napastnik Podbeskidzia): Po tych wyjazdowych wojażach utraciliśmy troszkę sił. Szczególnie dużo kosztowały nas mecze w Łodzi, bo jednak ugraliśmy tam punkty ciężkim zespołom wolą walki i ambicją. Niestety później odbiło się to w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie ulegliśmy ekipie KSZO. Jak widać wszystko powoli wraca do normy. Oby następne punkty przychodziły tak samo jak te z Wartą.