Czerwona latarnia dla Motoru - relacja z meczu Motor Lublin - Stal Stalowa Wola

Goście przerwali pasmo trzech porażek i wydostali się z ostatniego miejsca w tabeli, spychając na nie Motor. Prestiżowe starcia najwidoczniej mocno stresują lublinian, gdyż zaprezentowali się oni słabo zarówno przeciwko Stali, jak i wcześniej Górnikowi Łęczna.

Widowisko nie stało na wysokim poziomie. Outsiderzy I ligi potwierdzili, że zasłużenie plasują się w dolnych rejonach tabeli. Już w 5. minucie niezłą sytuację stworzył Motor, jak zwykle ze stałego fragmentu gry. Marcin Syroka dośrodkował z rzutu wolnego, a główkę Marka Fundakowskiego obronił Stanisław Wierzgacz.

W grze obu jedenastek nie brakowało braku dokładności i sporej dozy chaosu. Na pierwszą niezłą sytuację Stal czekała do 23. minuty i od razu ją wykorzystała! Piotr Szymiczek płasko zagrał do Kamila Gęśli, który mając przed sobą pustą bramkę nie zmarnował doskonałej okazji.

Gospodarze próbowali zrewanżować się rywalom, ale nie potrafili sprawić kłopotów Wierzgaczowi. Bliski szczęścia był Przemysław Żmuda, lecz przegrał pojedynek jeden na jednego z golkiperem, a strzały Wojciecha Białka czy Fundakowskiego chybiały celu.

W trzech ostatnich meczach Motor nie stracił gola w pierwszym kwadransie po przerwie i najwidoczniej wyczerpał limit szczęścia. W 51. minucie Paweł Wasilewski uderzył w sam środek bramki, jednak już osiem minut później Stal prowadziła 2:0. Dobre podanie Iwana Litwiniuka wykorzystał Cezary Czpak.

Na ostatnie pół godziny trener Bogusław Baniak posłał do boju dwóch piłkarzy, którzy dotychczas grali bardzo rzadko - Grzegorza Krystosiaka i Damiana Irackiego. Dla tego drugiego był to debiut na wiosnę w I lidze. Obaj jednak nie zdziałali cudów. Z kolei w 63. minucie o mały włos do siatki nie trafił Dawid Ptaszyński - po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na słupku.

W 69. minucie kontuzję odniósł Wierzgacz. Jego miejsce zajął Paweł Zarzycki. Nie miał on zbyt wielu okazji, by zaprezentować swoje umiejętności i zachował czyste konto. Końcowe minuty przebiegały w sennym tempie. Zarówno Motor, jak i Stal nie miały pomysłu na przeprowadzenie ciekawej akcji. Marazm przerwali gospodarze w 85. minucie, kiedy po strzale piętą Marcina Popławskiego futbolówkę zmierzającą do bramki wybili obrońcy.

Zwycięstwo Stali oznacza, że Motor przejmuje czerwoną latarnię. Lublinianie prezentują słabą formę i będą mieli ogromne kłopoty z opuszczeniem ostatniego miejsca.

Motor Lublin - Stal Stalowa Wola 0:2 (0:1)

0:1 - Gęśla 23'

0:2 - Czpak 59'

Składy:

Motor Lublin: Dłoniak - Syroka, Ptaszyński, Żmuda, Lenart - Adamiec (58' Iracki), Król, Niemczyk (62' Krystosiak), Popławski - Białek (51' Hempel), Fundakowski.

Stal Stalowa Wola: Wierzgacz (69' Zarzycki) - Myszka (46' Wieprzeć), Maciorowski, Treściński, Lebioda - Litwiniuk, Uwakwe, Szymiczek (88' Łętocha), Czpak - Gęśla, Wasilewski.

Żółte kartki: Król (Motor) oraz Wasilewski (Stal).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Widzów: 1500 (gości: 250).

Komentarze (0)