Znicz trzecim spadkowiczem - relacja z meczu Znicz Pruszków - Dolcan Ząbki

Znicz Pruszków uległ w derbach Mazowsza Dolcanowi Ząbki 0:1(0:1). Pruszkowanie zaprezentowani się bardzo słabo i praktycznie nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji. Drużyna z Ząbek również zagrała kiepsko, ale wystarczyło to by odnieść zwycięstwo i zwiększyć swoje szanse na pozostanie w I lidze. Zespół Jacka Grembockiego po tej porażce stracił definitywnie szanse na utrzymanie.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście prowadzeni przez byłego szkoleniowca Znicza, Dariusza Kubickiego. Już w 4 minucie pierwszy strzał na bramkę Adriana Bieńka oddał pomocnik Marcin Stańczyk, ale jego uderzenie z łatwością obronił bramkarz gospodarzy. Cztery minuty później wychowanek Dolcanu znów był bliski zdobycia gola, lecz jego strzał głową powędrował minimalnie nad poprzeczką.

W 9 minucie pierwszą okazję w meczu miał Znicz. Było w niej jednak za dużo przypadku by Grzegorz Piesiomógł trafić do siatki gości. W zasadzie wszystkie późniejsze akcje podopiecznych Jacka Grembockiego wyglądały podobnie. Brakowało w nich dokładności lub były dziełem przypadku. Znicz grał cały mecz bardzo chaotycznie i bez zaangażowania. Z dobrej strony pokazał się zaś pomocnik ząbkowian Sebastian Ziajka, który w 11 minucie zastąpił kontuzjowanego Huberta Robaszka. Były zawodnik Podbeskidzia był bardzo aktywny. Wykonywał wiele stałych fragmentów gry, po których groźnie było w polu karnym Bieńka oraz próbował akcji indywidualnych. Po jego dośrodkowaniu w 16 minucie bliski szczęścia był Andrzej Stretowicz, który w doskonałej sytuacji nie trafił czysto po centrze z rzutu rożnego.

Wspomnianemu napastnikowi gości udało się jednak wpisać na listę strzelców już jedenaście minut później. Wykorzystał on dobre prostopadłe podanie i uderzył w długi róg bramki gospodarzy. Stracony gol nie podziałał pozytywnie na piłkarzy Grembockiego. Większym zaangażowaniem i pomysłem na grę wykazywali się jedynie Tomasz Chałas i Marcin Rackiewicz. Ich indywidualne akcje nie przyniosły jednak większych rezultatów. W 39 minucie bliski zdobycia wyrównującego trafienia był środkowy obrońca Znicza Zbigniew Kowalki. Choć piłka spadła mu pod nogi w polu karnym w zamieszaniu podbramkowym, uderzył on bardzo niecelnie.

W przerwie trener pruszkowian dokonał jednej zmiany i za bezproduktywnego Kacpra Tatarę wprowadził Piotra Kasperkiewicza. Chałas został przesunięty do przodu zaś były zawodnik Lechii Gdańsk miał kreować grę gospodarzy. Nie był on jednak zbyt widoczny w drugich czterdziestu pięciu minutach. Piłkarze Znicza wyglądali na całkowicie zagubionych. Nie potrafili skonstruować w miarę składnej akcji, zaś goście spokojnie wyczekiwali ostatniego gwizdka sędziego. W 58 minucie po stałym fragmencie gry świetnym uderzeniem popisał się obrońca Dolcanu Marcin Korkuć, lecz jeszcze lepiej zachował się Bieniek, który sparował strzał na rzut rożny.

Trener Grembocki próbował wstrząsnąć zespołem energicznie reagując zza końcowej linii boiska. Wprowadził on również dwóch świeżych zawodników, Jakuba Kawę i Artura Januszewskiego. Te działania nie wpłynęły jednak na obraz gry jego zespołu. Znicz nie potrafił zagrozić bramce Rafała Misztala. W 86 minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła i zamieszaniu bliski zdobycia gola był Chałas, który jednak nie zdołał umieścić piłki w siatce.

Znicz zagrał fatalne spotkanie. Nie oddał żadnego groźnego strzału na bramkę gości i tym samym pozbawił się ostatecznie szans na utrzymanie w I lidze. Drużyna, która w ostatnich dwóch latach walczyła do końca o awans do ekstraklasy, w której grali tacy piłkarze jak Robert Lewandowski czy Radosław Majewski, kompletnie się rozsypała. Ostatnie dwa mecze, z Widzewem i KSZO, pruszkowanie zagrają by uratować swój honor i godnie pożegnać się z pierwszoligową rzeczywistością.

Znicz Pruszków - Dolcan Ząbki 0:1 (0:1)

0:1 - Stretowicz 27'

Składy:

Znicz Puszków: Bieniek - Zaborowski, Klepczarek, Chałas, Tatara (46' Kasperkiewicz) Radler, Kowalski, Rackiewicz (64' Kawa), Feliksiak, Osoliński (70' Januszewski), Piesio.

Dolcan Ząbki: Misztal - Stawicki, Hirsz, Gabrusewicz, Korkuć, Stańczyk (66' Kabala), Dadacz, Robaszek (11' Ziajek), Unierzycki, Stretowicz (52' Zapaśnik), Kostrubała.

Żółte kartki: Zaborowski, Feliksiak (Znicz) oraz Gabrusiewicz (Dolcan).

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Widzów: 650.

Najlepszy piłkarz Znicza: -.

Najlepszy piłkarz Dolcanu: Sebastian Ziajka.

Najlepszy piłkarz meczu: Sebastian Ziajka.

Źródło artykułu: