Wilk syty i owca cała - relacja z meczu Dolcan Ząbki - Górnik Zabrze

Górnik po roku spędzonym w I lidze wraca do ekstraklasy. Dzięki wygranej w Ząbkach z miejscowym Dolcanem osiągnął przewagę pięciu punktów nad Sandecją Nowy Sącz na jedną kolejkę przed końcem ligi. Rywal Górnika, Dolcan również nie może narzekać, gdyż mimo przegranej z zabrzanami jego główny rywal w walce o utrzymanie, czyli Wisła Płock także przegrała i znajduje się w strefie spadkowej z dwoma punktami straty do ząbkowian.

Do Ząbek oglądać mecz swojej drużyny przyjechało 450 kibiców z Zabrza. Od samego początku spotkania przewagę osiągnęli goście, którzy wymieniali szybciej piłkę niż podopieczni Dariusza Kubickiego. Pierwsi strzał na bramkę przeciwnika oddali jednak gospodarze, kiedy to w 9. minucie Marcin Stańczyk uderzał groźnie na bramkę Sebastiana Nowaka, jednak piłka minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów.

W pierwszej połowie doszło aż do trzech zmian. W 12. minucie kontuzjowanego Karola Kostrubałę zmienił Przemysław Grajek. Po pół godzinie gry z boiska zszedł również lekko kontuzjowany Stańczyk i został zastąpiony przez Michała Zapaśnika, natomiast w 35. minucie na boisku pojawił się Robert Szczot a na ławce usiadł Marcin Wodecki.

Poziom spotkania nie był wysoki. Górnicy atakowali, jednak gospodarze agresywnie grali w środku pola i tam często przerywali akcje gości. W 23. minucie kilka minut przed zejściem z boiska Wodecki był bliski pokonania Rafała Misztala, jednak piłka po jego strzale minęła słupek bramki Dolcanu. Zabrzanie atakowali zarówno bokami, jak i środkiem, jednak mało z tego wynikało. Słabo w obronie grał Jacek Gabrusewicz, dzięki czemu goście często atakowali lewą stroną, jednak żadnego z dośrodkowań Wodeckiego nie potrafili wykorzystać Adrian Świątek lub Tomasz Zahorski.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, który po akcji Zapaśnika, Grajka i Piotra Kosiorowskiego mogli zdobyć bramkę po strzale tego ostatniego. W 55. minucie powinno być z kolei 1:0 dla Górnika, kiedy to Misztal wypuścił przed siebie piłkę po strzale Vladimira Balata, Świątek podciął ją nad bramkarzem, jednak tą wybił obrońca Dolcanu a dobitkę Szczota zablokował Gabrusewicz. Od tego czasu Górnicy wyraźnie już zdominowali zespół z Ząbek.

Szanse mieli jednak również goście, którzy ograniczyli się do kontrataków. W 62. minucie groźnie na bramkę Górnika strzelał Sebastian Ziajka. Z czasem przewaga zabrzan malała a ząbkowanie coraz śmielej i skuteczniej wyprowadzali kontrataki, strzelając kilka razy z dystansu i sprawiając przy tym wiele kłopotów bramkarzowi Górnika.

W 78. minucie gospodarze wyszli jednak na prowadzenie po tym, jak w sytuacji sam na sam Konrad Cebula przeniósł piłkę nad bramkarzem Dolcanu, ta trafiła do Zahorskiego, który wpakował ją do pustej bramki. Na pięć minut przed końcem spotkania w sytuacji sam na sam znalazł się Zapaśnik, jednak w czasie próby minięcia bramkarza upadł i otrzymał żółtą kartkę za symulowanie.

Dolcan Ząbki - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)

0:1 - Zahorski 78’

Składy:

Dolcan Zabki: Misztal - Unierzyski, Dadacz, Hirsz, Gabrusewicz, Kostrubała (12’ Grajek), Hinc, Ziajka, Kosiorowski, Stańczyk (29’ Zapaśnik), Wielądek (64’ Kułkiewicz).

Górnik Zabrze: Nowak - Pazdan, Wodecki (35’ Szczot), Strąk, Przybylski, Magiera, Zahorski, Banaś, Danch, Balat (71’ Cebula), Świątek (88’ Pitry).

Żółte kartki: Dadacz, Ziajka, Hinc, Zapaśnik (Dolcan) oraz Przybylski (Górnik)

Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)

Widzów: 1400

Źródło artykułu: