Skuteczność na zerowym poziomie - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Motor Lublin

Bielscy piłkarze zafundowali swoim sympatykom swoistą powtórkę z rozrywki. Trzeci raz z rzędu Podbeskidzie nie potrafiło odnieść zwycięstwa przed własną publicznością, tym razem bezbramkowo remisując z ekipą Motoru Lublin. Niekorzystna passa Górali doprowadziła do ogromnej nerwówki na kolejkę przed zakończeniem sezonu.

Spotkanie rozpoczęło się od dobrych ataków gospodarzy. Już w 8. minucie o swojej potędze w lewej nodze przypomniał kibicom Dariusz Kołodziej. Pomocnik Podbeskidzia huknął potężnie na bramkę gości, jednak futbolówka przeleciała minimalnie obok celu. Kilka minut później Łukasz Giersz w tylko sobie wiadomy sposób wybronił świetne nożyce Sylwestra Patejuka.

Jednak po żywiołowym pierwszym kwadransie z minuty na minutę tempo spotkania spadało. Tuż przed przerwą Górale byli na tyle uśpieni, że mogli zostać skarceni bramką do szatni. Marek Fundakowski otrzymał dobre prostopadłe dogranie, lecz będąc w sytuacji sam na sam z Richardem Zajacem huknął prosto w golkipera Podbeskidzia.

Po zmianie stron znów od mocnego uderzenia rozpoczęli bielszczanie. W 50. minucie aktywny tego dnia Dariusz Kołodziej po raz kolejny huknął z dystansu. Tym razem zabrakło dosłownie centymetrów, bowiem piłka odbiła się od słupka bramki gości. Dziesięć minut później swoją szansę zmarnował Clemence Matawu. Reprezentant Zimbabwe dostał podanie w tempo i bez trudu wyprzedził obronę Motoru, jednak świetną interwencja popisał się wprowadzony na plac gry po przerwie Dawid Dłoniak.

Jak mawia stare piłkarskie porzekadło niewykorzystane sytuacje się mszczą, a w tym przypadku mogły zemścić. Jacek Broniewicz popełnił fatalny błąd w defensywie. Ostatni obrońca Górali łatwo stracił piłkę na skutek presingu Marka Fundakowskiego, jednak po raz kolejny Richard Zajac obronił stuprocentową sytuację.

Słupek bramki Motoru został jeszcze raz ostemplowany na dwadzieścia minut przed końcem spotkania. Sylwester Patejuk nie zachował zimnej krwi w pojedynku sam na sam z golkiperem gości i zbyt wcześnie uderzył piłkę, która ostatecznie trafiła w słupek.

Oblężenie pod polem karnym Motoru trwało do końca spotkania, jednak tego dnia bramka lublinian stała jak zaczarowana.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Motor Lublin 0:0

Składy:

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Dancik, Broniewicz, Osiński, Malinowski (75' Żyła), Jarosz, Kołodziej, Matawu, Ncube (56' Matusiak), Patejuk.

Motor: Gieresz (46' Dłoniak) - Falisiewicz, Ptaszyński, Maciejewski, Żmuda, Adamiec, Syroka, Kursa, Popławski, Król (76' Białek), Płaza (36' Fundakowski).

Żółte kartki: Dancik (Podbeskidzie).

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 2000.

Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Richard Zajac.

Najlepszy piłkarz Motoru: Marek Fundakowski.

Piłkarz meczu: Richard Zajac.

Komentarze (0)