Tabisz i Wysocki (od maja 2009 roku nie jest już w zarządzie klubu) oraz prezes Cracovii, prof. Janusz Filipiak zostali zatrzymani 12 kwietnia 2008 roku na polecenie krakowskiej prokuratury w związku z rzekomymi nieprawidłowościami przy podpisaniu aneksów do umowy z Pawłem Drumlakiem. Chodziło między innymi o fałszowanie podpisów piłkarza. Prokuratura ostatecznie wycofała się z zarzutów wobec prezesa Cracovii i pozostałych członków władz klubu. Sprawę podrobienia podpisów niedawno ostatecznie umorzono.
Tabisz i Wysocki domagali się zadośćuczynienia za zatrzymanie przez policję, choć ustalenie kwoty pozostawili sądowi. Sędziowie uznali, że należy im się po 2,5 tys. zł od państwa za niesłuszne działania jego funkcjonariuszy. Janusz Filipiak nie wystąpił z wnioskiem o odszkodowanie. Sąd po skargach działaczy klubu stwierdził, że ich zatrzymania były niewątpliwie niesłuszne, a w przypadku Filipiaka nawet bezpodstawne i nielegalne, bowiem jest on prezesem spółki giełdowej. Ówczesny minister sprawiedliwości, prof. Zbigniew Ćwiąkalski osobiście przeprosił właściciela Comarchu.
Równocześnie przed sądem dyscyplinarnym toczy się postępowanie przeciwko prokuratorowi, który postanowił o zatrzymaniu działaczy krakowskiego klubu. Wyrok ma zapaść w najbliższych dniach.
Więcej w Gazecie Wyborczej.